Z Wrocławia do Gliwic. Co zobaczysz pokonując tę trasę… jachtem?

Urlop w otoczeniu nadodrzańskiej przyrody? Pełen przygód i wyzwań, bo spędzony za sterami jachtu spacerowego? Dlaczego nie! Łódź tej klasy może wyczarterować każdy, kto chce spróbować rzecznej żeglugi. A trasa, od której warto zacząć, to szlak z Wrocławia do Gliwic – bardzo uroczy i co najważniejsze – jeszcze nieodkryty dla masowej turystyki. Może podróż jachtem?

Rejs spacerowym jachtem motorowym to bardzo oryginalny sposób na urlop, szczególnie że spędza się go nie tylko na pokładzie łodzi, ale przede wszystkim za jej sterami. W czasie trasy można delektować się widokami za burtą, zwiedzać okoliczne mariny, miasta i zabytki, jak i opalać się na pokładzie, przygotowywać posiłki z lokalnych produktów w znajdującym się pod pokładem kambuzie czy po prostu odpoczywać na wygodnej koi.

Kto może wyczarterować i sterować jachtem?

Warto widzieć, że aby wyczarterować i płynąć spacerowym jachtem motorowym, nie trzeba posiadać żadnych uprawnień, choć wyrobienie patentu sternika motorowodnego jest zdecydowanie łatwiejsze niż zdobycie prawa jazdy na samochód. Dzięki krótkiemu kursowi można nabyć doświadczenie za sterem oraz praktyczne umiejętności manewrowania, takie jak: śluzowanie, cumowanie oraz odchodzenie od nabrzeża. Oczywiście, jeżeli ktoś nie czuje się na siłach by prowadzić jacht, zawsze opcją jest skorzystanie z pomocy doświadczonego sternika, który będzie kierował wyczarterowaną łodzią.

fot_cruzeo_jacht

Spacerowy jacht motorowy Nexus

fot. Cruzeo

390 km motorowodnej przygody

Jedną z ciekawszych, rzecznych tras, szczególnie dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją motorowodną przygodę, jest odcinek pomiędzy Wrocławiem a Gliwicami. Płynąc jachtem w górę Odry, na swojej drodze spotka się bowiem aż sześć marin oraz jeden port. Łącznie, w obie strony, do pokonania jest 390 km, w tym liczący ponad 40 km Kanał Gliwicki. – W czasie wyprawy załoganci przeprawiają się przez śluzy, by następnie odpoczywać na marinach lub deku jachtu, obserwując sielską, nadodrzańską przyrodę oraz zabytki w odwiedzanych miastach – mówi Magdalena Rozwadowska z Cruzeo.pl, oferującej czarter jachtów motorowych. A co dokładnie można zobaczyć, wybierając się w rejs jachtem z Wrocławia do Gliwic?

fot_cruzeo_czapla

Nadodrzańska flora i fauna

fot. Cruzeo

Dzień pierwszy – z Wrocławia do Brzegu

Motorowodna przygoda rozpoczyna się na ulokowanej w samym centrum Wrocławia, zaledwie 200 m od Rynku – Marinie Topacz. Zwykle w pierwszy dzień pokonuje się 54 km, by mijając Marinę Oława, dotrzeć do Mariny Brzeg. Atrakcje, które czekają na szlaku to przede wszystkim konieczność pokonania pięciu śluz – Opatowice, Janowice, Ratowice, Oława i Lipki oraz możliwość zwiedzenia portów.

fot_cruzeo_olawa

Śluza Oława

fot. Cruzeo

fot_cruzeo_ratowice

Śluza Ratowice

fot. Cruzeo

Co warto zobaczyć?

W Oławie barokowe kamienice, wieżę ciśnień, skrzydła dawnego zamku książąt legnicko-brzeskich, bosmankę w kształcie kasztelu średniowiecznego żaglowca oraz pełną żeglarskiego i morskiego wyposażenia Tawernę Kapitańską, z której roztacza się niezapomniany widok na przystań, Odrę oraz wyspę Zwierzyniec.

fot_cruzeo_przed_olawa

Odcinek przed Oławą

Fot. Cruzeo

Z kolei na Marinie Brzeg – wspaniałe zabytki, w tym między innymi Zamek Piastów Śląskich, Bramę Odrzańską w Parku Nadodrzańskim, kamienice mieszczańskie oraz oczywiście ratusz.

Dzień drugi – Marina Opole

Zanim dopłynie się do Mariny Opole, trzeba pokonać 47 km oraz siedem śluz. Choć to wyzwanie, warte podjęcia ze względu na atrakcje, jakie oferuje miasto. To zabytkowe kamienie i szpichlerze wybudowane na dawnych murach obronnych, tuż nad Młynówką, będącej prakorytem Odry. Okolica ta pełna jest architektonicznych kamienic i mostów, do złudzenia przypominając włoską Wenecję. Poza tym Opole to także pięknie zabudowany Rynek i Stare Miasto oraz urokliwy Staw Zamkowy i Park Nadodrzański.

Dzień trzeci – Port Krapkowice i Marina Lasoki

Zaledwie 27 km oraz cztery śluzy dalej mieści się Port Jachtowy Krapkowice, założony w 2011 roku przez wodniaków z Krapkowic, Opola i Kędzierzyna-Koźla. Ta rozbudowana marina może przyjąć nawet 100 łodzi!

Dalej motorowodniacy udają się do Mariny Lasoki, znajdującej się na 151 kilometrze trasy. – Przystań rzeczna dla jachtów i łodzi motorowych w Marinie Lasoki mieści się w starorzeczu Odry, na terenie dawnej stoczni, funkcjonującej od XIX wieku do 1964 roku. Obecnie to nowoczesny obiekt, pozwalający wpłynąć przez Port Koźle na kanał Gliwicki i śluzami dopłynąć do Gliwic – dodaje Magdalena Rozwadowska. W okolicy Mariny Lasoki znajduje się park „królów cynku”, a także pawilon ogrodowy „Belweder” – oba warte zwiedzania w czasie pobytu na lądzie.

Dzień czwarty – cel osiągnięty!

Planowo, czwartego dnia osiągnie się cel wyprawy, dopływając do Mariny Gliwice, znajdującej się na 195 kilometrze trasy. Zanim jednak dotrze się do tego punktu, trzeba pokonać siedem śluz, z czego dwie – Kłodnica i Dzierżno są wyjątkowo wymagające, cechując się aż 10 metrową różnicą poziomów.

Sam Kanał Gliwicki, liczony od Kłodnicy do Mariny Gliwice, jest najciekawszym odcinkiem na całej trasie. Zbudowany w latach 1935-1939, a uruchomiony w 1941 roku, ma 40,6 km długości, 3,5 m maksymalnej głębokości oraz 43,6 m różnicy poziomu wody na jego początku i końcu. Na trasie znajduje się, zbudowany z trzech rur betonowych, przepust syfonowy, zwany „syfonem Kłodnicy”. To jedno z dwóch „bezkolizyjnych skrzyżowań wodnych” w Polsce – drugie to Strugi Flis, znajdujący się pod Kanałem Bydgoskim.

Finiszem motorowodnej przygody są Gliwice i mieszcząca się tutaj Marina wraz z atrakcjami turystycznymi, m.in. możliwością zwiedzenia Zamku Piastowskiego. Samo miasto jest obowiązkowym punktem na mapie amatora rzecznej żeglugi, będąc połączone siecią dróg wodnych z całą Europą. – Z Gliwic można dopłynąć do Amsterdamu, Berlina, na Ren czy do Marsylii. Można także odbyć wycieczkę do Pławniowic, gdzie mieści się piękny Pałac z malowniczym ogrodem, jak również wypłynąć w kierunku Raciborza, słynącego z cudownych krajobrazów oraz idealnych warunków do wędkowania – podsumowuje Magdalena Rozwadowska.

Dzień piąty i każdy kolejny

To, ile czasu zajmie podróż Odrą z Wrocławia do Gliwic zależy wyłącznie od motorowodniaka. By cieszyć się wyprawą i atrakcjami oferowanymi na marinach i w odwiedzanych miastach, warto poświęcić przynajmniej 5 dni – w tym czasie dopłynie się do celu oraz pokona powrotną trasę do domu, nie przegapiając żadnej atrakcji po drodze.

Źródło: Cruzeo (www.cruzeo.pl)

Materiały praswe

Share

Podziel się swoją opinią

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koniecznie przeczytaj!
Wśród różnych rozwiązań znajdują się między innymi rolety na wymiar…