Agnieszka Socha: Nie pytam, ile masz lat ani dzieci. Pytam, czy chcesz pracować uczciwie i z sercem

W świecie, w którym rekrutacja często sprowadza się do Excela, wieku, perfekcyjnego CV i sztywnych schematów, Agnieszka Socha wyłamuje się z systemu. Przedsiębiorczyni, która stworzyła sieć firm opartych na wartościach, zatrudnia ponad 600 osób i udowadnia, że kluczem do sukcesu nie jest idealny kandydat, lecz człowiek z sercem, lojalnością i gotowością do działania. Rozmawiamy z kobietą, która bez oporów zatrudnia matki, kobiety 50+, osoby po przejściach – i pokazuje, że uczciwość i chęć do pracy są ważniejsze niż metryka czy „dziura w życiorysie”.
Czym kierujesz się, zatrudniając nowe osoby? Czy naprawdę nie patrzysz na wiek, życiorys czy przerwy w pracy?
Agnieszka Socha: Patrzę na człowieka. Serio. Wiem, że to może brzmieć banalnie, ale ja nie rekrutuję „papierka”, tylko osobę, która ma wejść do mojego zespołu, do mojego świata. Wiek, luki w CV, nawet brak doświadczenia w danej branży nie mają dla mnie kluczowego znaczenia. Liczy się chęć do pracy, uczciwość i gotowość do nauki. Mam w zespole kobiety, które wracały po wielu latach przerwy, które zaczynały od zera, i dziś są moimi najwierniejszymi współpracownicami. Potrafię dostrzec potencjał, nawet jeśli ktoś go w sobie jeszcze nie widzi. Dla mnie kluczowe jest, by dana osoba miała serce do pracy i chęć do bycia częścią czegoś większego.
Wiele firm mówi o różnorodności, ale boi się zatrudniać np. kobiety 50+ czy mamy małych dzieci. Dlaczego Ty robisz inaczej?
Bo wiem, ile taka kobieta może wnieść. Kobiety 50+ to ogromny potencjał – doświadczenie, lojalność, elastyczność i pokora. Tak samo kobiety z dziećmi. One chcą się rozwijać, nie chcą być kategoryzowane w szufladce “mama”, chcą się rozwijać i mają też swoje zawodowe cele. One nie szukają fajerwerków, tylko stabilności i sensu. Młode mamy są doskonale zorganizowane, konkretne i umieją pracować pod presją czasu, bo życie nauczyło je wielozadaniowości. Ja nie zatrudniam „problemu”, tylko rozwiązanie. Kiedy dajesz komuś przestrzeń, zaufanie i wsparcie, dostajesz w zamian odpowiedzialność, lojalność i efekty, których nie osiągniesz żadnym programem motywacyjnym.
Czy pamiętasz konkretną historię kobiety, która zaskoczyła Cię swoją siłą, lojalnością czy zaangażowaniem – mimo że nikt wcześniej w nią nie wierzył?
Pamiętam kobietę, którą zatrudniłam po 20 latach przerwy zawodowej. Wychowywała w tym czasie 5 dzieci i miała świadomość jak bardzo zmienił się rynek pracy przez te 20 lat. Początki naszej współpracy bywały burzliwe ale teraz po dwóch latach dogadujemy się prawie bez słów. Zatrudniłam ją, dałam czas, małe kroki, małe sukcesy. Dziś prowadzi samodzielnie zespół. Jest jednym z filarów jednej z naszych organizacji, doradza innym, szkoli nowe osoby. Takie sytuacje pokazują mi, że czasem największym prezentem, jaki możemy komuś dać, jest czas,zaufanie i przestrzeń do rozwoju.

Czy spotkałaś się z opinią, że Twoje podejście do rekrutacji jest „zbyt emocjonalne” albo „niewystarczająco biznesowe”? Jak na to odpowiadasz?
Oczywiście. Słyszę to regularnie. Ale dla mnie człowiek to nie „zasób” ani liczba w tabelce. Ludzie przychodzą do pracy, ale zostają z wartościami. Choć oczywiście nie ze wszystkimi osobami z czasem jest mi po drodze. Czasami z różnymi osobami nasze drogi zawodowe się rozchodzą i to też jest ok. Mój biznes rośnie, bo pracują w nim ludzie, którzy czują się docenieni, a nie kontrolowani. Daję ludziom zaufanie, bo wierzę, że wtedy oddają je z nawiązką. I tak, czasem się zawodzę. Ale gdybym miała się kierować tylko suchą kalkulacją, nie byłabym dziś w miejscu, w którym jestem.
Jak lojalność i uczciwość pracowników wpływają na stabilność Twojej firmy? Czy naprawdę się to „opłaca”?
Najbardziej. Lojalność to waluta, której nie kupisz. Mam ludzi, z którymi pracuję od lat. Znam ich dzieci, oni znają moje. Przeszliśmy razem przez kryzysy, pandemię, trudne momenty. To tworzy coś więcej niż strukturę – to tworzy zaangażowanie, wspólnotę, odpowiedzialność. Uczciwość przekłada się na jakość, relacje z klientami, komunikację w zespole. Kiedy masz takich ludzi, nie musisz niczego udawać – możesz budować firmę na zaufaniu, a nie na kontrolowaniu.
W dobie szybkich zmian i rotacji pracowników, czy wciąż możliwe jest budowanie zespołu „na lata”? Jak to robisz?
Jest trudno, ale możliwe. Trzeba tworzyć środowisko, do którego ludzie chcą wracać. Elastyczne, bezpieczne, rozwijające. U mnie nie ma tylko sztywnych godzin, tylkozadania i cele. Kluczowe jest rozumienie wzajemnych potrzeb i rozmowy. Doceniam zaangażowanie, nie wymagam perfekcji, a zdecydowanie nie wymagam perfekcji w rzeczach średnioważnych. Dbam o atmosferę, bo wiem, że atmosfera przytrzymuje ludzi lepiej niż kontrakt. To nie znaczy, że nie ma zasad – ale są one oparte na zaufaniu, nie strachu.
Co mówisz kobietom, które myślą, że są „za stare”, „niewystarczające”, „niewidzialne” na rynku pracy?
Mówię: to nie Ty jesteś problemem, tylko system. Ale możesz go obejść. Masz zasoby, których nie nauczy żadne szkolenie: doświadczenie, zarządzanie chaosem, empatię, konsekwencję. Potrzebujesz tylko jednej osoby, która Ci zaufa. A czasem tą osobą musisz być Ty sama. Wiem, że to trudne. Ale widzę, jak kobiety rozkwitają, gdy tylko ktoś da im przestrzeń. To nie jest kwestia wieku, tylko wiary – i tej w siebie, i tej, którą ktoś w Ciebie wkłada. Ważne aby ta kobieta miała poczucie odpowiedzialności za swoje życie i za swoją pracę i konkretne umiejętności, które dają wartość organizacji. Największym wyzwaniem są dla mnie osoby, które nie wiedzą czego chcą, nie znają swoich zasobów, mocnych stron i oczekują, że to ktoś inny poprowadzi ich przez życie. Ale czasami wystarczy naprawdę niewiele aby takie osoby rozkwitnęły zawodowo jeśli da się im szansę, pomoc i odpowiednie środowisko do wzrostu.
Zatrudniasz nie tylko pracowników, ale często dajesz ludziom nowy start. Jak wygląda taka transformacja z Twojej perspektywy?
To jest proces, czasem bolesny, ale bardzo piękny. Na początku widzę ludzi niepewnych, schowanych, zgaszonych. Potem – krok po kroku – odzyskują głos, wiarę, sprawczość. Po kilku miesiącach to oni uczą nowych. Biorą odpowiedzialność, pokazują inicjatywę. Nieraz wzruszam się, kiedy widzę, jak ktoś, kto jeszcze niedawno bał się odezwać, dziś z pewnością prowadzi spotkanie. To nie są cuda – to efekt przestrzeni, szacunku i cierpliwości.
Czy Twoje podejście do zatrudniania to kwestia doświadczenia, intuicji, wartości wyniesionych z domu – a może wszystkiego po trochu?
Zdecydowanie wszystkiego po trochu. Własne, trudne i mocne doświadczenia nauczyły mnie aby nikogo nie skreślać i w każdym widzieć potencjał. Dużo nauczyła mnie praca z osobami w kryzysie – tam nie ma miejsca na pozory. Ale jednak najwięcej nauczyły mnie moje własne porażki. Intuicja mnie rzadko zawodzi, bo buduję ją na wartościach i coraz większym bagażu doświadczeń. One są moim kompasem – i choć czasem prowadzą pod prąd, to zawsze prowadzą tam, gdzie chcę być jako człowiek i liderka.
Jakiej jednej rzeczy – Twoim zdaniem – najbardziej potrzebują dziś kobiety na rynku pracy? I jak pracodawcy mogą im to dać?
Potrzebują poczucia, że nie muszą niczego udowadniać. Że nie są „za mało”. Pracodawcy mogą to dać bardzo prostymi rzeczami: elastycznością, rozmową, szacunkiem, uczciwą informacją zwrotną. Nie musimy zbawiać świata. Wystarczy nie zamykać drzwi przed tymi, którzy wchodzą z drżącą ręką. Bo jak raz wejdą i poczują, że mogą być sobą – to zostaną. I zrobią więcej, niż się spodziewasz.
Dziękuję za rozmowę.

Przedsiębiorczyni, ekspertka ds. zatrudnienia i biznesu społecznego
Od 21. roku życia prowadzi własną działalność gospodarczą. Założycielka i właścicielka sieci lodziarni American Ice Dream, inwestorka w nieruchomości (ponad 100 mieszkań i domów) oraz twórczyni agencji pracy opartej na wartościach- WorkerService.
Zatrudnia ponad 500 osób w agencji pracy, outsourcingu, lodziarniach oraz w Fundacji i Przedsiębiorstwie Społecznym Podzielmy się Dobrem. Jej celem jest skuteczne łączenie pracodawców i pracowników, tworzenie miejsc pracy sprzyjających długofalowej współpracy oraz wspieranie kobiet wykluczonych zawodowo.
Ukończyła Prawo, Marketing i Zarządzanie, Finanse i Rachunkowość oraz MBA. Członkini wielu organizacji biznesowych, m.in. Business Center Club, BNI Plus, Śląskiej Izby Pracodawców i Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego.
Pomaga w znalezieniu pracowników dopasowanych do potrzeb i wymagań pracodawców. Wspiera pracowników w znalezieniu pracy, która daje szanse, pomaga uwierzyć w siebie i się rozwinąć. Tworzy strategię zatrudnienia, które przynoszą korzyści zarówno firmom, jak i pracownikom. W ramach Fundacji Podzielmy się Dobrem wspiera kobiety w odkrywaniu swojego potencjału, powrocie na rynek pracy i rozwoju osobistym. www.workerservice.pl
