Historia mody w pigułce: skąd w naszej szafie pojawiło się body?
Gdybyśmy mieli przyrównać do czegoś światową modę, najbliżej by jej było do studni bez dna. Jej nieograniczone pokłady i możliwości stanowią za inspirację dla wielu twórców i wizjonerów na całym świecie, zaskakując co roku coraz to nowymi możliwościami. Cofając się o 100 lat nierzadko przecieramy oczy ze zdumienia, obserwując jak z niepozornego fasonu i projektu powstał niezstąpiony element naszej garderoby.
Coco Chanel szyjąc „małą czarną” tak naprawdę tworzyła projekt podyktowany żałobą po zmarłym ukochanym. Pierwszy szkic powstał w zaciszu francuskiego apartamentu, wyłącznie na potrzeby amerykańskiego magazynu Vogue. Wysyłając gotową pracę nie spodziewała się tak spektakularnego sukcesu. Katarzyna Medycejska z kolei rozpropagowała na dworze noszenie tzw. pantalonów, dając podwaliny dla późniejszej, koronkowej bielizny. Sprzeciwiając się krytyce i konserwatywnym poglądom zapoczątkowała trendy, które zaowocowały późniejszymi fasonami, takimi jak bokserki czy stringi.
Podobnie wyglądała historia body, które zyskało na sławie dzięki… modzie męskiej.
A zaczęło się od…
…XIX wieku, kiedy to francuski akrobata, Jules Leotard, zaczął występować w obcisłym stroju do gimnastyki. Ten ówczesny, skąpy kombinezon wykończony niewielką falbaną na wysokości bioder, zarezerwowany był dla tancerzy i baletmistrzów. Wtedy tak skrojony strój nazywany był trykotem i powstał z myślą o komfortowym wykonywaniu złożonych akrobacji i wszelakich układów tanecznych.
Trykot przez wiele lat był „odzieniem roboczym” wszystkich zawodowych tancerzy. Dopiero w latach pięćdziesiątych XX wieku amerykańska projektantka – Claire McCardell – zainspirowała się męskim, sportowym kompletem, tworząc jego uniwersalną, codzienną wersję… dla kobiet. Projektantka słynąca z przepięknych i kobiecych propozycji – w tym odzieży plażowej – wykorzystała możliwości przylegającego do ciała stroju, tworząc kolekcję opartą na (wtedy już nazwanym) body.
Nazwa „body” w języku angielskim oznacza „ciało”, co najlepiej oddaje zamysł projektantki. Ta, zaraz po sesji w magazynie Time, odważyła się na kontrowersyjny krok, ubierając w skąpe body modelki pin-up. Ryzyko się opłaciło – niedługo trzeba było czekać na odzew świata, który zakochał się w nowym fasonie. Do dziś branża fashion uznaje McCardell za „matkę” współczesnego body.
A dziś…
W latach osiemdziesiątych słynna projektantka Donna Karan wykorzystała body w swojej nowej kolekcji. Jej odmienne i odważne spojrzenie na zaprojektowany fason koleżanki po fachu nadał mu nowe życie. Ostatecznie współczesna fascynacja latami 80-tymi i 90-tymi sprawiła, że dziś body zagościło na stałe w damskiej garderobie. Co więcej, jego zastosowanie jest dużo szersze niż pierwotnie planowano.
Po pierwsze – body damskie doskonale zastępuje bluzkę i koszulę, pozwalając na łączenie ze spodniami czy spódnicami z wyższym stanem. Nosimy je zatem do strojów formalnych, jak i casualowych, bez względu na rozmiar czy wiek. Po drugie – często wybieramy je na siłownię, nawiązując tym samym do francuskiego pierwowzoru. Po trzecie – i ostatnie – body wykorzystuje się w branży bieliźnianej, dzięki czemu stało się niezwykle zmysłowym i kobiecym akcentem damskiej garderoby.
Ta uniwersalność zastosowania oraz różnorodne kroje przyczyniły się do jego dzisiejszej popularności. Ostatecznie, obok gwiazd na estradzie i scenie muzycznej, ten niepozorny element stał się niezbędnym kompanem każdej kobiety.
Artykuł sponsorowany