ISLANDÓWKI, czyli islandzkie przygody i przepisy
Opowieści o ludziach, którzy porzucili normalność, aby zamieszkać w samochodzie
Podróże na Islandię w ostatnich latach stają się coraz bardziej popularne. Już nie tylko Polacy pracujący na dalekiej Północy, ale również spragnieni wrażeń turyści zapędzają się do Krainy Ognia i Lodu w nadziei na przeżycie niezapomnianej przygody. Reżyserka i scenarzystka, Beata Migas ma za sobą aż dwie wielomiesięczne wyprawy na Islandię. Wyprawy „mobilną bazą”, podczas których nocowała w samochodzie i żywiła się przywiezionymi z Polski zapasami. Swoje porywające przeżycia opisała w „Islandówkach, czyli islandzkich przygodach i przepisach”.
Islandia tanio
Przyszło nam żyć w czasach, gdy ceny na całym świecie dramatycznie szybują w górę. Nie da się w nieskończoność ciąć wydatków i przeliczać każdej złotówki. Istnieją jednak sposoby na to, aby podróże nie były wyniszczające dla domowego budżetu. Beata Migas, którą szersza publiczność poznała za sprawą filmu „UFO: Oni już tu są” w jej reżyserii, opracowała nowatorską metodę taniego podróżowania w tzw. „mobilnej bazie”.
Zanim to się jednak stało, w 2018 roku reżyserka po raz pierwszy odwiedziła Islandię. Kilkumiesięczny wyjazd na emigrację i zatrudnienie w szeregach miejscowej Polonii były okazją do poznania prawdziwego oblicza wyspy. Ciężka praca, głód, konflikty w środowisku migracyjnym i wygórowane ceny były czymś, o czym nie wspominała żadna broszura turystyczna.
„Po powrocie z pierwszej wyprawy na Islandię czułam niedosyt. Doskonale wiedziałam, że osławiony Golden Circle, czyli Złoty Krąg to zaledwie namiastka tego, co ma do zaoferowania wyspa. Bardzo szybko wraz z moim chłopakiem zaczęłam planować ponowny wyjazd. Wiedziałam już, jakie „niebezpieczeństwa” czyhają na mnie na Islandii, dlatego zamierzałam uchronić się przed horrendalnie wysokimi opłatami za wynajem mieszkania czy żywność„- powiedziała w wywiadzie dla naszego serwisu, Beata Migas.
Polacy słyną z pomysłowości i również tym razem dzięki sprytowi znaleźli sposób na życie w stylu „low-cost” i to w jednym z najdroższych krajów Europy. Na czas wielomiesięcznej wyprawy po Islandii zamieszkali w specjalnie przystosowanym samochodzie. Z pojazdu usunięto tylne siedzenia, a w ich miejsce zainstalowano wykonaną własnoręcznie, drewnianą konstrukcję. Na instalacji spoczęły dmuchane materace polowe i śpiwory, które odtąd stały się sypialnią. Wyruszyli mobilną bazą z Polski, przez Niemcy do Danii, aby tam wsiąść na pokład promu zmierzającego na Islandię. Po przybyciu do Krainy Ognia i Lodu przez kilka miesięcy wspólnie doświadczali cieni i blasków powrotu człowieka do świata przyrody. Żywili się na kempingach, nocowali w samochodzie, a zakupy żywności zgodnie z ideą freeganizmu ograniczyli do minimum.
„Islandówki czyli islandzkie przygody i przepisy”
Podczas pobytu na Islandii Beata Migas wraz ze swoim partnerem okrążyła samochodem całą wyspę. Trwające wiele tygodni mieszkanie w samochodzie było dla nich prawdziwą szkołą przetrwania. Odważni Polacy nie tylko musieli stawić czoła niełatwym warunkom atmosferycznym, które wystawiały na próbę ich nowy tryb życia, ale również pozbawionym litości rodakom, którzy na emigracji są skłonni do niebywałych czynów.
Wyprawa stanowiła także doskonałą okazję do przetestowania na własnej skórze założeń tzw. freeganizmu, czyli ideologii zakładającej ograniczenie konsumpcjonizmu, m.in. poprzez zapobieganie marnowaniu żywności. Właśnie dlatego Beata Migas wraz ze swoim chłopakiem przywiozła na wyspę gigantyczne zapasy żywności, które miały uchronić ich przed niepotrzebnymi wydatkami. Dodatkowe produkty zdobywali, praktykując tzw. dumpster diving, czyli przeczesywanie przysklepowych kontenerów.
„Jestem ogromnie dumna z tego, jak zdołaliśmy „złamać system”. Mieszkając w jednym z najdroższych zakątków Europy, znaleźliśmy sposób na niemal darmowe życie. Zdobywanie pożywienia z kontenerów na Islandii jest zjawiskiem powszechnym. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie ma to nic wspólnego z grzebaniem w śmieciach. Islandzkie kontenery są czystymi pojemnikami, do których trafia żywność na granicy terminu przydatności. Nie może ona dłużej znajdować się na sklepowych półkach, ale jak najbardziej nadaje się do spożycia„– mówi nam Beata Migas.
Niebywałe doświadczenia zdobyte podczas dwóch obfitujących w skrajne emocje wypraw na Islandię były dla reżyserki inspiracją do napisania e-booka „Islandówki, czyli islandzkie przygody i przepisy”. Publikacja składa się z 22 opowiadań, które pozwalają zanurzyć się w ulotnej atmosferze wyspy. E-book oddaje w ręce czytelnika obszerną listę tajemnych miejsc z dokładnymi lokalizacjami i mapami, które dotychczas Islandczycy mieli na wyłączność, a które Beata Migas odkryła podczas wyjazdu. Do każdej opowieści dołączony jest inspirowany Islandią przepis, nawiązujący tematycznie i kulinarnie do opisanych wydarzeń lub miejsca, jak np. Sałatka Landmannalaugar czy Róża Highlandów.
Bez wątpienia, jednym z najbardziej poruszających elementów „Islandówek” jest wyjątkowo osobiste doświadczenie minimalistycznego życia w zgodzie z naturą, za którym współczesny człowiek tak bardzo tęskni.