Energia zasilająca umysł i ciało
Zamiast ciepłego, kwitnącego, rozpoczynającego lato – czerwca, za oknami dostrzegamy szarość i wilgoć. Z nadzieją spoglądamy na niebo, na którym słońce bezustannie zasłonięte jest gęstymi chmurami. Dlaczego wraz z takimi zjawiskami często zmienia nam się samopoczucie? Czy jest to tylko przypadek, czy naprawdę do uśmiechu potrzebujemy promieni słonecznych?
Promienie słoneczne – energia zasilająca umysł i ciało
Przyczyny spadku nastroju możemy upatrywać w wielu czynnikach osobistych, zdarzeniach, cechach temperamentu. Jednak myślę, że nie jest nadużyciem stwierdzenie, że rodzaj pogody, również ma duży wpływ na życie i funkcjonowanie człowieka. Niektórzy są bardziej,a niektórzy mniej wrażliwi na zmiany pogody, jednak na wszystkich ma ona jakiś wpływ.
Chroniczny deszcz i nieprzyjemny chłód, nie zachęca nas do uprawiania sportów, aktywnego czy nawet towarzyskiego spędzania czasu wolnego. Ogarnia nas niemoc i niechęć do wychodzenia z domu, bo jeśli już zdecydujemy się na podróż, musimy liczyć się z przemoczonymi butami, mokrymi ciuchami. Takie konsekwencje najczęściej traktujemy jako coś nieprzyjemnego, coś czego należy unikać. Kiedy wracamy z pracy, uczelni, szkoły, najczęściej już mamy dość turnusów i zamykamy się w ciepłym i suchym domu. Jednak nasz organizm domaga się aktywności, odprężenia i relaksu.
Zaniedbanie swojego ciała, ma także wpływ na naszą psychikę. Odbieramy możliwość wyładowania emocji, które kumulujemy wewnątrz swego organizmu, przez co nie słusznie możemy je wyładować na bliskich nam osobach. Natomiast szarość dnia, może powodować u nas senność, przez co tracimy ochotę na aktywność, ruch, zabawę.
Ciekawy wydaje się fakt, że dużą rolę odgrywa zmniejszenie ilości światła dziennego, które dociera do naszego mózgu. W warunkach mniejszego dostępu światła szyszynka (czyli gruczoł wydzielania dokrewnego) uwalnia melatoninę w innych porach doby, lub też przez dłuższy czas niż zwykle. Melatonina natomiast produkuje neuroprzekaźniki: serotoninę i norepinefrynę, które szczególną rolę odgrywają w zaburzeniach depresyjnych.
Ponieważ żyjemy na takim położeniu geograficznym coraz częściej nieprzyjemne warunki atmosferyczne odbierają nam możliwość aktywnego spędzenia czasu na powietrzu, dlatego może warto pomyśleć o alternatywnych czynnościach, które zminimalizują ich negatywny wpływ? Niestety nie mamy mocy wybrać i zmieniać tego co dzieje się za oknami, ale możemy zastanowić się co zrobić, aby urozmaicić wolny czas, nie pozwalając na rozprzestrzenianie i zagłębianie się w smutku i ponurym humorze.
Postarajmy się wzbogacić nasz organizm w witaminy, pamiętajmy o zdrowym odżywianiu oraz zadbajmy o dostarczanie bodźców wyzwalające endorfiny(tzw. Hormony szczęścia), odpowiedzialne za dobre samopoczucie, zadowolenie z siebie. Takimi bodźcami mogą być, np. śmiech, wysiłek fizyczny lub lubiana przez zdecydowaną większość, czekolada. Trochę własnej inwencji i będziemy mieć gotowy wieczór wyzwalający endorfiny. Ulubiona komedia, towarzystwo przyjaciół plus duża dawka czekolady, dlaczego nie?
A dla tych, którym nie srogi jest deszcz, polecam zabranie kaloszy, parasola, słonecznego uśmiechu i udanie się na spacer. Może uda Wam się „zarazić” innych pozytywną energią?
Aneta Cichońska
Bibliografia:
https://www.psychologia.edu.pl/obserwatorium-psychologiczne/1090-jesienna-depresja.html
Fot. Pinterest.com
https://pixabay.com/