Czy opłaca się pracować na zasadzie barteru? Jak wygląda współpraca barterowa w praktyce?
Współpraca barterowa to bardzo kontrowersyjny temat. Ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Przeciwnicy nie chcą o niej słyszeć, nie godzą się na różne propozycje. Zwolennicy szują w tym pewnych korzyści i szybkich rozwiązań. Według ustawowej definicji „barter” oznacza bezgotówkową wymianę towarów lub usług. Rodzaj wymiany zakłada obopólną korzyść. Jak wygląda to w praktyce? Zaprosiłam do wypowiedzi kilka specjalistek, które spotkały się z takimi propozycjami.
Jak wygląda praca barterowa?
Barter może być wynagrodzeniem bezgotówkowym za wykonaną usługę lub produkt. Wiele zależy od pozycji danej firmy czy osoby. A wysokość barteru ustalana jest indywidualnie. Często są to produkty na zasadzie wartości 1:1. Jeśli w grę wchodzi spora ilość czasu i konkretna wiedza, w zamian za produkt, można oczekiwać nawet o 200% więcej. Wszystko zależy od indywidualnych ustaleń.
Niestety nie każdy rozumie na czym polega współpraca barterowa. Czym jest wzajemna pomoc i dobra relacja. Dlatego tak ważna jest odpowiednio skonstruowana umowa. Część osób ustala zasady współpracy barterowej mailowo.
W barterze świetnie odnajdują się młode marki, start-upy, które dopiero zaczynają swoją karierę. Oferując swoje usługi różnym influencerom, zyskują szybko rozgłos, co może przełożyć się na sprzedaż produktu lub usługi. Początkujący blogerzy chętnie zgadzają się na różne testy (np. kosmetyku) w zamian za produkt.
Kontrowersje wynikające z pracy barterowej
Barter to jednak bardzo delikatny temat. Większość firm czy osób woli współpracę na zasadach czysto finansowych. Często bywa tak, że oferowany barter nie jest proporcjonalny do naszej pracy. Jeśli ktoś oferuje produkt wart np. 30 zł i w zmian oczekuje usługi, której czas albo wartość wynosi 150 zł, to jest to nieproporcjonalne. Warto dużo wcześniej zastanowić się nad oferowanym produktem i przygotować korzystną ofertę, która będzie wartościowa dla obu stron.
Barter musi być korzystny dla obu stron!
Judyta Kowalczyk: Praca w barterze to nic innego jak wymiana usług lub produktów o tej samej lub zbliżonej wartości. Niestety taka wymiana ma to do siebie, że nie zawsze da się wymienić usługą lub produktem o tej samej wartości. A właściwie to rzadkość.
Przede wszystkim należy się zastanowić, czy wymiana barterowa zaspokoi nasze potrzeby i będzie korzystna dla obu stron. Taka współpraca może się sprawdzić wtedy, gdy nie posiadamy budżetu na daną usługę lub produkt, wówczas możemy podjąć współpracę z kimś, kto potrzebuje naszych usług. Wtedy zachodzi wymiana.
Współpracowałam barterowo kilka razy i sama przy pierwszej współpracy popełniłam wiele błędów. W moim przypadku każda współpraca obejmowała dość obszerny zakres prac i każda była zupełnie inna. Zajmuję się budowaniem marek, prowadzę konsultacje i szkolenia, opracowuję i projektuję pełne systemy identyfikacji wizualnej oraz materiały i kampanie reklamowe. Zatem każda z moich usług jest usługą niematerialną. Jestem osobą konkretną i ustalenia takiej współpracy, na samym początku, to dla mnie priorytet. Już przy pierwszej współpracy to uczyniłam, określiłam jasno swoje zasady i przyjęłam zasady drugiej strony. O ile ja ściśle się ich trzymałam, to niestety druga strona zupełnie nie. Popełniłam błąd, nie zastanawiając się nad konsekwencjami nieprzemyślanej współpracy (bo o ile ustaliłyśmy zasady pracy, to nie ustaliłyśmy innych zasad – tych moralnych) i w rezultacie pracowałam kilka miesięcy za usługę, którą otrzymałam w kilka godzin…
Osoba, z którą nawiązałam współpracę barterową, starała się w trakcie prac zyskać jak najwięcej. Cały czas dokładając mi więcej obowiązków. Pisała, dzwoniła do mnie, dopytywała o różne rzeczy, które mocno wychodziły poza obszar ustalonych prac. To była moja pierwsza taka współpraca, nie miałam jeszcze w tym doświadczenia i odbierałam to bardziej jako wymianę pomocy niż pracę. Dawałam z siebie wszystko, i nie owijając w bawełnę, byłam mocno wykorzystywana. Kiedy jednak zwracałam uwagę, że wychodzimy dużo poza granice swoich ustaleń, pojawiały się zgrzyty. Słyszałam „usługa to usługa – ja już dla Pani wykonałam, co miałam, a teraz Pani kolej”. Ja naprawdę lubię dzielić się wiedzą, często robię to pro bono, i w tej sytuacji było tak samo. Natomiast im więcej dawałam, tym więcej ode mnie oczekiwano. Przez tę współpracę straciłam pół roku życia, sporo pieniędzy i podupadłam na zdrowiu.
Ta historia nauczyła mnie wielu rzeczy, przede wszystkim tego, że ustalenie zasad współpracy jest kluczowe. Ale istotne jest również wyjaśnienie, już na samym początku, pewnych sytuacji (jakie mogą się pojawić) i ustalenie, co można zrobić, żeby do takich okoliczności nie doszło.
Po tej sytuacji jeszcze kilka razy współpracowałam barterowo. Wszystkie te współprace były bardzo udane. Nawet powstały z nich fantastyczne wspólne projekty. Pierwsza (nie do końca udana współpraca) wiele mnie nauczyła i teraz już wiem, jak pracować w ten sposób, aby obie strony otrzymały wartości, na jakich im zależy, by pracowały dla siebie z zaangażowaniem i uśmiechem.
Szczerość, konkretne zasady, umowa, empatia i wspólny cel – to główne składniki przepisu na udaną współpracę. Tylko w taki sposób ma to sens i tylko w taki sposób unikniemy rozczarowań czy nieprzyjemnych sytuacji.
Judyta Kowalczyk – pomagam budować skuteczne marki. Specjalizuję się w psychologii brandingu, projektowaniu graficznym (2D, DTP, WEB) i reklamie. Projektuję pełne systemy identyfikacji wizualnej, materiały oraz kampanie reklamowe z zastosowaniem psychologii.
Strona WWW: https://judytakowalczyk.iclouders.pl/
LinkedIn: https://www.linkedin.com/in/judytakowalczykbm
Instagram: https://www.instagram.com/judytakowalczyk_bm
Facebook: https://www.facebook.com/judytakowalczykbm
Barter musi być dobrze przemyślany i skuteczny
Natalia Saternus: Barter to dość tania i skuteczna reklama, o ile wybór osoby do współpracy jest przemyślany. W wyborze influencera najważniejszy jest odzew, kontakt z fanami. Jeśli widzimy, że osoba ma naprawdę wielu obserwatorów, którzy odpowiadają pod każdym postem, śledzą jego każdy ruch i mają z nim dobrą relację to jest to pierwszy krok do sukcesu. Takie osoby szanują zdanie swojego „fana” i chętnie kupią coś, co ta osoba zarekomenduje. Z drugiej strony bardzo ważne są treści przekazywane przez influencera. Jeśli ktoś recenzuje książki, to ludzie wchodząc na taki profil, oczekują treści o książkach, nie zainteresuje ich zareklamowany przez niego zegarek czy kosmetyk, bo wiedzą, że się tym nie zajmuje na co dzień.
Sama kiedyś miałam prywatne konto na Instagramie, na którym nie było za wiele treści, a jedynie zdjęcia mojej osoby. Jak łatwo się domyślić, większość osób, które obserwowały mój profil to byli mężczyźni. Mimo to proponowano mi współpracę na zasadzie barteru np. damskiego zegarka, damskich okularów przeciwsłonecznych czy kosmetyków. Taka reklama z góry była skazana na porażkę. Miałam wtedy 17 lat i nie myślałam o tym, co zrobić, żeby reklama była skuteczna. Cieszyłam się, że dostałam nowy zegarek, dodałam post lub relację i więcej mnie nie interesowało. Takich osób jest mnóstwo w social mediach. Dlatego zawsze, gdy chcemy nawiązać z kimś współpracę pytamy o grupę odbiorców, zasięgi i dokładnie sprawdzamy kontakt z obserwującymi.
Najlepszym sposobem, żeby sprawdzić, czy dana osoba pomoże nam w sprzedaży jest wygenerowanie dla niej specjalnego kodu rabatowego np. 20% zniżki. Dzięki temu możemy kontrolować, ile osób zrobiło zakupy dzięki tej współpracy. Jeśli natomiast nie jesteśmy pewni samej blogerki, ale widzimy, że jest zainteresowana naszym produktem warto zaoferować jej np. 50% zniżki w zamian za reklamę i zaproponować, że jeżeli np. 3 osoby kupią nasz produkt z kodem zniżkowym wygenerowanym specjalnie dla niej, to wtedy już zaczniemy z nią współpracę na zasadzie barteru. Z doświadczenia wiem, że wtedy osoby są bardziej zmotywowane, aby jak najlepiej przedstawić produkt.
Natalia Saternus – od około roku rozwijam markę naturalnych świec sojowych Natura Love, które produkujemy rodzinnie w małej pracowni na Śląsku. W reklamie pomaga mi głównie konto na Instagramie @natura_love.pl oraz współpraca z blogerami na zasadzie barteru. W wolnych chwilach studiuję zaocznie i uczę dzieci matematyki i programowania.
Wymiana barterowa ma wiele plusów
Paula Wrąbel: Jestem zwolenniczką wymiany barterowej. Uważam, że jest świetna (oczywiście jeśli jest dobrze omówiona i konkretnie ustalona), zwłaszcza na początku działalności, kiedy jeszcze nie możemy sobie pozwolić na wszystko, co chcemy. Sama, kiedy zaczynałam, szukałam kobiet, które wykonują usługi, których akurat potrzebowałam i proponowałam barter. Jaki jest dodatkowy plus takiej wymiany, poza tym, że nie musimy inwestować gotówki, której zwłaszcza na początku może brakować? Otóż taki, że poznajemy swoje usługi, poznajemy sposób obsługi klienta, poznajemy się wzajemnie. Ja miałam to szczęście, że trafiałam na fantastyczne kobiety i później wzajemnie polecałyśmy się dalej. Taka wymiana jest także świetną drogą dotarcia do nowych klientów. Łatwiej nam rekomendować innych, gdy sami już skorzystaliśmy z usługi. Szczerze polecam takie działania.
Trzeba tylko pamiętać, by dobrze wycenić taką wymianę i dać sobie równowartość produktów czy usług. Ale także komentarzy, poleceń czy like’ów w mediach społecznościowych. Pamiętajmy, że działania w social mediach są też bardzo ważną i potrzebną formą wymiany.
Nie miałam złych doświadczeń związanych z wymianą barterową, a to dlatego, że zawsze szczegółowo omawiałam warunki (to, czego potrzebuję i oczekuję oraz co i w jakiej formie mogę zaoferować od siebie). Wszystkie działania i terminy wykonania pracy zawsze są zapisane w umowie barterowej, która zobowiązuje nas do wywiązania się z ustaleń.
Zachęcam do takich działań na starcie, ale i również później, bo to wpływa pozytywnie na „marketing szeptany”.
Paula Wrąbel – jestem osobistą stylistką. Moim zadaniem jest m.in. zaglądanie do kobiecych i męskich szaf. Sprawiam, że dzięki właściwie dobranym stylizacjom, moje klientki i klienci potrafią sami komponować swoje stroje, które dodają im energii i pewności siebie. Słucham, czego potrzebują, wybieram perełki i wspólnie decydujemy czym należy wzbogacić garderobę. Ich zadowolenie jest dla mnie najważniejsze, ponieważ sama doskonale wiem, jaki wpływ na nasze samopoczucie ma strój. Podczas spotkań ze mną każdy tego doświadcza. Jestem autorką m.in. e-booka „Mini kurs budowania swojego stylu” i warsztatów – Zaprojektuj swój styl.
Strona WWW: www.paulawrabel.com Facebook: https://www.facebook.com/PaulaOsobistaStylistka/ Instagram: https://www.instagram.com/paula_osobista_stylistka/
Businesswoman powinny wspierać się barterowo
Aleksandra Podkówka-Poźniak: Jestem copywriterem z 5-letnim doświadczeniem, jednak o barterze najwięcej nauczyłam się w pracy jako redaktor w upadającym wówczas wydawnictwie. Tam na porządku dziennym autorom, fotografom i modelkom oferowano „zapłatę” za zdjęcia i materiały w formie promocji ich osoby i usług, które opisywaliśmy w prasie drukowanej oraz w social mediach. Mieliśmy spore zasięgi, zatem dobrze to funkcjonowało. Dzięki takiemu działaniu dowiedziałam się, że barter czasem może przynieść więcej korzyści niż zapłata.
Stąd też tworząc strategię marketingową w swojej firmie, postanowiłam spróbować choć część usług wykonać na zasadzie współpracy barterowej. Należąc do grup skupiających wokół siebie businesswoman, poznałam wiele kobiet, które zaoferowały mi swoją pomoc w zamian za pisanie przeze mnie treści na ich strony internetowe. Szczególnie chciałabym opisać jedną ze współprac, którą wspominam najlepiej.
Otóż tworząc swoją stronę internetową oraz konta w mediach społecznościowych, stwierdziłam, że bardzo ważna dla mojego wizerunku będzie sesja biznesowa. Miałam wcześniej kontakty do fotografów, jednak wolałam, by sesje wykonała mi kobieta. Tak poznałam Malwinę Łubieńską, która udostępniła post, w którym było napisane, że potrzebuje copywritera w zamian za sesję. Dla mnie sytuacja idealna – stworzyłam kampanię mailingową dla Malwiny, która zachwyciła i porwała jej klientów. Niedługo potem umówiłyśmy się na sesję fotograficzną w jednym z zaprzyjaźnionych biur we Wrocławiu. Dzięki niej mogę się pochwalić przepięknymi, niezwykle profesjonalnymi zdjęciami.
Aleksandra Podkówka-Poźniak – była redaktor ogólnopolskiego magazynu dla mężczyzn, obecnie copywriter i wydawca e-booków.
Facebook: https://www.facebook.com/rightcopywriting
Strona WWW: https://rightcopywrite.pl https://wydajeebooki.pl
Idealne rozwiązanie dla start-upów
Uważam, że wymiana barterowa jest bardzo ciekawym rozwiązaniem dla kogoś, kto dopiero startuje ze swoim z biznesem. Dzięki temu możemy się wymieniać swoimi usługami, nie ponosząc żadnych kosztów.
Kiedy zaczynałam swoją przygodę z korektą tekstów, potrzebowałam doświadczenia. Wiedziałam, że gdzieś muszę je zdobyć. Żadne wydawnictwo czy firma nie zatrudni korektora bez doświadczenia. Dobrze to wiedziałam, dlatego postanowiłam się przygotować.
I tak wpadłam na pomysł współpracy z blogerami. Oferowałam im korektę tekstów na blogu w zamian – zdobywałam doświadczenie.
Oczywiście na samym początku ustalaliśmy zasady tej wymiany. Powiedziałam, ile tekstu jestem w stanie poprawić i w jakim czasie. Uzgodniliśmy też, ile będzie trwała ta „darmowa” współpraca. Zwykle zajmowało to około miesiąca. Po tym czasie nasza współpraca przekształcała się w pełnopłatne zlecenia.
Dzięki takiej wymianie ja zdobywałam potrzebne mi doświadczenie, a blogerzy mogli pochwalić się swoimi pięknymi i bezbłędnymi tekstami na blogu lub w mediach społecznościowych.
Byłam bardzo zadowolona z takiego układu, bo poza zdobytą wiedzą, otrzymałam też kolejne zlecenia, tym razem – płatne. Po prostu blogerzy (zadowoleni z mojej pracy) polecali mnie swoim znajomym.
Na tym to właśnie polega – na uczciwiej wymianie. Obie strony wiedziały, na co się piszą i co dostaną w zamian.
Taka współpraca jest moim zdaniem najuczciwsza.
Aleksandra Juryszczak – z zawodu dziennikarka, a z pasji korektorka. Jestem detektywem od słów wyspecjalizowanym w odzyskiwaniu tekstowych diamentów. Tropię tekstowe gagatki i pomagam treściom odzyskać formę, jaką wymarzyli sobie ich autorzy.
Instagram: https://www.instagram.com/olajuryszczak_korektor/?hl=en
LinkedIn: https://www.linkedin.com/in/aleksandra-juryszczak-7bb0251a3/
Barter tylko z konkretnymi osobami lub markami
Justyna Sobesto: Podczas naszego pierwszego półrocznego wyjazdu do Azji, przez 3 miesiące mieliśmy okazję spać w luksusowych hotelach, w zamian za tworzenie materiałów promocyjnych.
Barter bardzo nam pomógł, kiedy dopiero zaczynaliśmy i nie mieliśmy jeszcze żadnego portfolio. Dzięki współpracy barterowej mogliśmy spać w przepięknych miejscach i korzystać z różnych atrakcji w zamian nagrywaliśmy filmiki na stronę internetową hotelu. Dzięki licznym współpracom stworzyliśmy ogromne portfolio, z którego jesteśmy bardzo dumni, a także poznaliśmy ciekawych ludzi z całego świata.
Według mnie ogromnym plusem współpracy barterowej jest właśnie nasze portfolio i zawarcie nowych znajomości. Ale co najważniejsze – swoją pasję przerodziliśmy w pracę i obecnie jesteśmy w stanie pracować na całym świecie, robiąc zdjęcia i video.
Minusem jest to, że niektórzy wykorzystują fakt, że ktoś pracuje dla nich „za darmo” i dość często wymaga więcej niż to było wcześniej ustalone.
Z doświadczenia wiem, że praca, za którą dostaje się wynagrodzenie jest traktowana poważniej. Z jednej i z drugiej strony.
Czy warto pracować na barterze? Oczywiście, że tak, jeśli jesteś na początku swojej działalności, brakuje Ci odwagi, doświadczenia czy rekomendacji. To moim zdaniem – warto. Ja przełamałam wiele barier, odważyłam się wyjść do ludzi i nauczyłam się wyceniać swoją pracę. Niestety barter uczy też przedsiębiorców, że zawsze znajdą się chętni, którzy będą mogli pracować „za darmo”. Sama dostałam już kilka wiadomości z informacją, że ktoś inny nie pobiera za takie same usługi pieniędzy.
Przepis na udaną współpracę barterową: Nie pisać do wszystkich, tylko do konkretnych ludzi, z konkretnymi propozycjami. A także dążyć do bycia ekspertem w swojej dziedzinie.
Tak się składa, że już niedługo w sprzedaży pojawi się e-book o współpracach z hotelami na całym świecie, między innymi wspominam też o współpracy barterowej. Udostępniam w nim całą swoją wiedzą, którą zdobyłam dzięki 4-letniemu doświadczeniu. Opisuje w nim wszystkie tajniki udanych współprac, a także całą naszą historię, dzięki której mieliśmy szansę podróżować i zacząć pracować na całym świecie.
Justyna Sobesto – w sieci występuję pod pseudonimem Slovakapolka. Od ponad 4 lat podróżuję po świecie razem z moim partnerem, tworząc zdjęcia i nagrywając filmiki promocyjne na strony internetowe hoteli.
Instagram: https://www.instagram.com/slovakapolka_travel/
Strona WWW: https://slovakapolka.pl
Facebook: https://www.facebook.com/slovakapolka
Barter może być też formą wdzięczności
Elżbieta Jarmulska: Moja świadoma przygoda z barterem rozpoczęła się stosunkowo niedawno i zupełnie przypadkowo. Wcześniej oczywiście wykorzystywałam go w życiu prywatnym (jak większość z nas), nazywając wymianę dóbr, usług lub towarów po prostu przysługą (na zasadzie – ja ci podleję kwiatki, a ty mi wyprowadź psa).
Zrozumienie, jak przydatny może być barter w biznesie przyszło zupełnie przypadkowo. Przemierzając zakamarki Facebooka, natrafiłam na post pana Daniela, który szukał porady w związku z rozszerzeniem usług swojej firmy o projektowanie i hosting stron tworzonych na WordPressie. Nawiązaliśmy kontakt i opowiedziałam mu o rozwiązaniach, które dla mnie były oczywiste, a jemu oszczędziły kilku dobrych godzin researchu. Rozmowa trwała może 30 minut i nie czułam potrzeby otrzymania czegoś „w zamian”, ot co, przysługa od przedsiębiorcy dla przedsiębiorcy. Pan Daniel jednak był nieubłagany i koniecznie chciał się odwdzięczyć. Okazało się, że z zawodu jest copywriterem, a moja pracownica właśnie przygotowywała treści na naszą stronę WWW. Pan Daniel okazał się kopalnią wiedzy. W bardzo konkretny i czytelny sposób przekazał bezcenne wskazówki. Obydwie strony skorzystały na wymianie barterowej i oszczędziły sobie wydatków. Do tej pory mamy kontakt i nadal sobie pomagamy, wymieniając się swoją wiedzą.
Popularność wymiany barterowej niezmiernie wzrosła podczas pandemii koronawirusa. Obniżone lub utracone zarobki oraz braki towarów w sklepie stały się naturalnym motorem wzrostu zainteresowania tej formy wymiany handlowej.
Jako ciekawostkę podam przykład wyspy Fidżi, na której barter (lokalnie zwany jako „veisa”) jest tak popularny, że największa grupa promująca wymianę usług i towarów w systemie barterowym liczy sobie prawie 200 tys. członków, co stanowi ok. 20% populacji tego kraju!
Kolejnym przykładem, w którym barter okazał się dla mnie zbawieniem była sytuacja, w której w zamian za porady księgowe otrzymałam specjalistyczną poradę prawną. Wykupienie takiej usługi kosztowałoby mnie zapewne ok. 1000 zł. Mnie jednak interesowało jedynie nakierowanie na działania, bez kosztownej analizy sytuacji. Dokonując zakupu takiej usługi większość prawników wymagałaby przeprowadzenia pełnej analizy w celu wydania opinii. Oczywiście jest to w pełni zrozumiałe, jednak dla mnie krótka rozmowa i kilka wskazówek były rozwiązaniem idealnym, a zawartość mojego portfela pozostała nienaruszona.
W barterze niezmiernie istotna jest wartość usług lub towarów. Cena dóbr nabytych musi być adekwatna do ceny dóbr wydanych!
Choć polskie prawo nie określa dokładnie przepisów handlu na zasadzie barteru, to jednak ustawodawca wyraźnie zaznaczył, że ceny te nie tylko muszą być równe sobie, ale muszą również odpowiadać cenom rynkowym, inaczej ustawodawca może nałożyć dodatkowy podatek.
Jeśli mówimy już o podatkach, należy zaznaczyć, że wymiana barterowa jest neutralna podatkowo, jednak w niektórych sytuacjach barter może wiązać się z dodatkowymi kosztami. W przypadku gdy dochodzi do wymiany dóbr pomiędzy dwoma przedsiębiorcami powstaje koszt oraz przychód, który rzeczywiście pod względem podatku dochodowego jest neutralny dla obydwu stron. Jednak gdy jeden z przedsiębiorców np. nie jest VAT-owcem, to po drugiej stronie pojawi się dodatkowy koszt w postaci VAT-u naliczonego. Na jeszcze większe koszta można się narazić przy transakcji barterowej pomiędzy firmą a osobą fizyczną. Usługi takiej osoby będziemy rozliczać np. na podstawie umowy-zlecenie, która wiąże się z obowiązkiem pokrycia podatku za usługi takiej osoby oraz opłaceniem niektórych składek ZUS. w tym wypadku radziłabym jednak odejść od typowej umowy barterowej na rzecz np. umowy o dzieło, w której zapłata jest w formie niepieniężnej – czyli nadal będziemy mogli wydatki związane z realizacją takiej umowy wrzucić sobie w koszta.
Widząc pozytywne aspekty takiej wymiany, ogrom wiedzy, jaki posiadają nasze rodzime businesswoman oraz rosnący trend wzajemnej pomocy wśród kobiet w Polsce postanowiłam stworzyć grupę Women for Business & Barter, która powstała w celu promocji mentoringu oraz wzajemnej wymiany usług oraz porad biznesowych.
Reasumując, pamiętajcie o tym, że wasza wiedza, usługi czy towary może być bardzo cenna dla innych dziewczyn i vice versa. Nie bójmy się promować siebie lub swojej firmy w zamian za „przysługi”. Jesteśmy w stanie zbudować społeczność, dzięki której wszystkie zyskamy i rozwiniemy wspólnie swoje skrzydła w biznesie.
Elżbieta Jarmulska – jest prezesem kliku firm w Polsce i w UK. Prowadzi między innymi markę L&T (https://landt.pl) specjalizującą się w księgowości polskich i brytyjskich spółek oraz doradztwie prawnym i biznesowym. Wspólnie ze swoim teamem buduje również system CRM dla multiagencji kredytowo-ubezpieczeniowych. Aktywnie wspiera kobiety w biznesie, między innymi poprzez niedawno powstałą grupę biznesowo-barterową, polegającą na wzajemnej pomocy i mentoringu.
Grupa współpracy barterowej na Facebooku : https://www.facebook.com/groups/w4bandb