Natychmiast przestań robić to swoim włosom! [7 największych grzechów]
Twoje włosy to delikatna materia, która wymaga specjalnej troski. Czy traktujesz je w prawidłowy sposób? Któż z nas nie marzy o pięknych, zdrowych i lśniących włosach – takich, które przyciągną niejedno spojrzenie, doskonale komponując się z każdym strojem? Ten efekt jest jednak niemożliwy do osiągnięcia wtedy, gdy na co dzień zapominamy o należytej pielęgnacji i ochronie przed szkodliwymi czynnikami. Marysia – redaktora internetowego magazynu NMAG prezentuje listę 7 grzechów głównych, jakie można popełnić w trakcie troski o nasze włosy.
Grzech I. Nadmierna ekspozycja na wysoką temperaturę
Suszenie, prostowanie, kręcenie loków… Tak, z tymi zabiegami łatwo przesadzić. Skutkiem jest nadmierne, niszczące dla włosów przesuszenie. Przesuszone włosy najłatwiej poznać po ich łamliwości, puszeniu i skręcaniu czy też rozdwojonych końcówkach. Krótko mówiąc: włosy zaczynają przypominać siano. Może to jednak działać także w drugą stronę – ciężkie, grube włosy na nadmierne wysuszanie zareagują zwiększonym łojotokiem i przetłuszczeniem.
Jeśli zauważasz u siebie te objawy, a marzysz na przykład o zapuszczeniu dłuższych włosów – zrezygnuj z częstego suszenia i innych zabiegów wymagających wysokiej temperatury. Wtedy to twoje włosy zyskają nieco więcej czasu na odbudowę i regenerację.
Grzech II. Unikanie szczotki
Unikanie szczotki i pomijanie czesania włosów to kolejny z dość powszechnych błędów na naszej liście grzechów. Ten prosty zabieg, który najlepiej wykonywać na suchych włosach każdego dnia (nawet 2 razy dziennie!), pomoże w prosty sposób zwiększyć objętość, stymulując cebulki do szybszego wzrostu.
Jak zatem czesać? Najlepiej od nasady aż po same końcówki: dzięki temu pobudzimy nie tylko same włosy, ale również skórę głowy. Taki masaż poprawi krążenie i odblokuje przepływ składników odżywczych, takich jak tlen czy transportowane we krwi minerały. Efekty mogą być lepsze niż zastosowanie najlepszych odżywek!
Grzech III. Mycie włosów każdego dnia
Prawidłowa higiena całego ciała jest oczywiście ważna, ale… czy aby z nią nie przesadzasz? W dzisiejszych czasach nasze włosy rzadko kiedy wystawione są na tak wiele brudzących czynników, jak miało to miejsce jeszcze 100 lat temu. Z tego powodu warto ograniczyć mycie – zwłaszcza wtedy, gdy mamy skłonności do przetłuszczania i łojotoku.
Mimo tego nie należy tu popadać w przesadę. Dobrze dobrany szampon i inne środki będą w odpowiedni sposób pielęgnować nasze włosy, dlatego też jeśli już uda nam się znaleźć idealne preparaty, włosy warto myć tak często, jak tylko tego potrzebują. Pamiętaj jednak, że brud, pył i łój rzadko kiedy zdążą nagromadzić się w znacznej ilości w ciągu jedynie 24 godzin.
Grzech IV. Nieumiejętnie dobrane kosmetyki
Dobrze dobrane kosmetyki to klucz do sukcesu w trosce o piękny wygląd włosów. Tutaj zasada jest prosta: należy w miarę dokładnie określić trudności, z jakimi borykają się nasze włosy, a następnie dobrać preparaty, które pozwolą je zniwelować.
Jeśli zatem posiadamy ciężkie, łatwo przetłuszczające się włosy, stosować będziemy szampony tonizujące i zmiękczające, najlepiej na zmianę z lżejszym środkiem. Odwrotnie w przypadku suchych włosów,, przy których dobrze sprawdzą się szampony i odżywki zwiększające objętość i zawierające w składzie duża ilość emolientów i protein.
Grzech V (wakacyjny). Brak ochrony przed słońcem i słoną wodą
Wakacje w kurorcie? Uwaga – włosy wystawione są tam na niebezpieczeństwo! Grozi im przesuszenie spowodowane nadmierną ekspozycją na niszczące promienie silnego słońca oraz słoną morską wodę. Skutki mogą być poważne, zwłaszcza wtedy, gdy na co dzień borykamy się ze słabszymi, łamliwymi włosami.
Jak zatem się chronić? Po prostu pamiętać o noszeniu kapelusza lub czapeczki zawsze wtedy, gdy pozostajemy na słońcu przez długi czas (na przykład na plaży). Jeśli zaś wchodzimy do morza, najlepszym rozwiązaniem wydaje się klasyczny pływacki czepek, ale jego dobrym substytutem będzie po prostu związanie włosów w ciasny kok.
Grzech VI. Sen z mokrą głową
Kolejny z dość prostych grzechów, który może mieć wprost opłakane konsekwencje. Spanie z mokrymi włosami nie tylko zwiększa naszą podatność na przeziębienie, ale też sprawia, że po przebudzeniu nasza fryzura żyje własnym życiem. Włosy sterczą w różne strony, mogą się spuszyć lub zakręcić – słowem, trudno jest je ułożyć. Rozwiązanie? Mycie głowy na kilka godzin przed snem.
Grzech VII. Wycieranie włosów w zwykły ręcznik
Ostatni na liście grzechów, który wciąż nie zyskał powszechnej świadomości. Już samo wycieranie może poważnie zaszkodzić strukturze naszych włosów, dlatego też zamiast tego włosy lepiej owijać w dobrze znany turban. Na rynku możemy znaleźć turbany z mikrofibry, które nie chłoną wody w tak dużym stopniu, co zwykła bawełna – dzięki temu zmniejsza się ryzyko przetłuszczenia włosów, spowodowane zatrzymaniem nadmiernej ilości wody przy skórze głowy.