Pole dance
„Pole dance- wulgarny taniec na rurze, czy zmysłowy fitness?”
Pole dance- taniec na rurze, ostatnio bardzo modny w wielu fitness clubach. Modny tak jak i kontrowersyjny. Czy jest to tylko erotyczny taniec czy może jednak trudne ćwiczenia modelujące sylwetkę jak i osobowość?
Pole dance coraz częściej postrzegany jest jako forma sztuki, ponieważ wymaga dużej sprawności fizycznej, siły jak i zdolności typowych dla gimnastyki artystycznej. To połączenie tańca z akrobatyką, przedstawieniem teatralnym i pokazem cyrkowym. Taniec ten zapoczątkowały w dalekiej przeszłości afrykańskie plemiona. Kobiety występowały przed swoimi przyszłymi małżonkami, kusząc i wabiąc swoimi wdziękami. Nie miały one jednak na celu podniecić mężczyzny. Erotyczne podłoże pole dance nabrał dopiero w latach 20’ minionego wieku w Stanach Zjednoczonych. Taniec na rurze ewoluował. Stopniowo przeradzał się z cyrkowych tańców w namiotach do burleski w barach, a następnie do klubów, gdzie łączony był ze striptizem. Najambitniejsze tancerki zaczęły wprowadzać figury akrobatyczne do swoich występów. W latach 90’ powstała pierwsza szkoła pole dance i pierwsze filmy instruktażowe.
Dzięki kanadyjce Fawin Mondey taniec na rurze stał się nowoczesną formą fitness oraz dyscypliną sportową. Jego uprawianiem chwali się coraz więcej kobiet, m.in. Kate Hutson, Madonna, Paris Hilton, Jessica Alba.
Na świecie organizowane są mistrzostwa w tańcu na rurze, które ukazują jego trudność, pomijając aspekt erotyczny. Od jakiegoś czasu również podejmowane są próby włączenia pole dance do dyscyplin olimpijskich, co podniosłoby rangę tego tańca.
Pole dance jest to forma zajęć, która łączy w sobie taniec i fitness. Zajęcia nie są prowadzone dla tancerek erotycznych. Przeciwnie, są one dla wszystkich kobiet, które chcą wzmocnić ciało i cieszyć się świetną zabawą. Taniec ten pomaga kobietom przełamać swoje wewnętrzne bariery, a co za tym idzie dodaje dużej pewności siebie. Kobiety czują się spełnione, seksowne i silne. Zyskują siłę fizyczną jak i psychiczną.
Karolina Celak
fot. Pinterest
Kolejny dobry artykuł…:)