Hanna Adamczak: Stawiajmy na naturalne suplementy!
– Naturalne suplementy mają niezwykłą moc, dlatego od wieków całe społeczeństwa sięgają po to co dała nam ziemia, po zioła, owoce, warzywa, nawet wtedy, gdy medycyna jest bezsilna. Prawdą też jest, że suplementy nie leczą, bo na wirusy nikt jeszcze nie wymyślił cudownego środka i byłoby skrajnie nieodpowiedzialne, gdyby ktoś stwierdził, że jakiś suplement nas wyleczy. Ale z całą pewnością preparaty naturalne wspomagają naszą odporność i czynią nasz organizm silniejszym do walki z wirusami i innymi drobnoustrojami. – mówi Hanna Adamczak z marki Bobica Polska.
Co sprawiło, że zajęłaś się suplementami?
Od kilku lat moje zdrowie było w opłakanym stanie. Kolejne diagnozy, kolejne operacje, rehabilitacje, w konsekwencji utrata pracy, a co za tym idzie, permanentny stres spowodowały, że zaczęłam szukać preparatów, które poprawią komfort życia fizycznego i psychicznego. Wszelkie leki i suplementy syntetyczne znacznie obciążały mój organizm, dlatego postanowiłam znaleźć produkty w 100 % naturalne, zwłaszcza że w moim przypadku zachodzi konieczność suplementacji do końca życia.
Dlaczego wybrałaś markę Bobica?
Na początku sięgałam po różne marki, nie do końca zwracając uwagę na rodzaj, skład suplementów czy właściwości. Jednak lekarze podkreślali, że przede wszystkim preparaty naturalne są dobrze przyswajalne przez organizm. Pojawili się też przyjaciele, którzy kooperują z podmiotami zagranicznymi, m.in. w Chorwacji i to oni zwrócili mi uwagę na markę Bobica, która narodziła się w 2010 roku w Chorwacji. Najbardziej wyselekcjonowane produkty, dbałość o każdy detal, od upraw w regionie Slawonii po sprzedaż to atut firmy. Nasze produkty, bo mogę już używać słowa „nasze”, są ulubionym wyborem klientów również w USA. Aronia Bobicy jest tam na dziewiątym miejscu pod względem sprzedaży. Producenci od początku do końca są wierni swoim zasadom, ściśle przestrzegając ustalonych norm ECO i BIO, specyfikacji procesów produkcji. Bobica to produkty Premium. Pochodzą z ekologicznych upraw i posiadają certyfikat organiczności. Produkty są odpowiednie dla wegan, wegetarian, konsumentów surowej żywności oraz tych, którzy nie spożywają mięsa z przyczyn religijnych lub moralnych. Preparaty są bezglutenowe, nie zawierają dodatkowego cukru, nie są modyfikowane genetycznie. Owoce Bobicy zbierane są średnio 20 dni później, by osiągnęły swoje maksimum odżywcze, aby dostarczyć w produktach największą możliwą ilość zdrowia. Dzięki temu produkty są wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Sięgnęłam po ich suplementy najpierw na własne potrzeby. Bobica to tylko owoc, warzywo i już. I serce włożone w ich produkcję. To zdrowie. Produkty Bobicy skradły moje serce, a ponieważ nie były dostępne na polskim rynku, postanowiłam zostać ich wyłącznym dystrybutorem na Polskę, by również nasze społeczeństwo mogło korzystać z tych chorwackich skarbów natury.
Dzisiejsza dieta wielu z nas obfituje w wysoko-przetworzone produkty i fast foody. Ludzie nie radzą sobie z nadmierną ilością tłuszczów, białek zwierzęcych, cukru czy soli i na efekty nie trzeba długo czekać. Zalewają nas choroby cywilizacyjne jak choroby serca, nowotwory, cukrzyca, choroby autoimmunologiczne. Ludzie zamiast zmienić styl życia i sposób odżywiania często próbują zapobiegać chorobom sięgając po „syntetyczne podróbki” naturalnych składników. Dlaczego suplementy syntetyczne nie powinny być preparatami pierwszego wyboru?
Tak, żyjemy w czasach, w których półki uginają się od przetworzonej żywności. W ciągłym biegu, w ciągłej pogoni za pracą, za mieszkaniem, za samochodem. Nie ma czasu na przygotowanie zdrowego, zbilansowanego posiłku, na relaks, na realizowanie swoich pasji, na poświęcanie więcej czasu dzieciom, rodzinie. W takim życiowym pędzie najłatwiej sięgać po fast foody i przetworzoną żywność, ale niestety zła dieta to jeden z czynników powodujących choroby, które wymieniłaś, m.in. kardiologiczne, neurodegeneracyjne czy te z autoagresji. Nie czas tu mówić o uwarunkowaniach genetycznych, dziedzicznych, bo to inny temat, ale nasz organizm lubi nam się odwdzięczać. Jak go traktujemy przez całe życie, tak on odpowiada nam tym samym. Budowanie odporności (świadome czy nieświadome) to proces wieloletni. Jeśli dbamy o nią i budujemy przez długi czas, to organizm na pewno nam podziękuje.
Ta część społeczeństwa, która jest świadoma potęgi produktów naturalnych, ekologicznych, organicznych często zadaje sobie pytanie, które Ty mi postawiłaś. Dlaczego ktoś sięga po „syntetyczne podróbki”? Nie chciałabym nikogo urazić. Odpowiem więc delikatnie. Bo nie mają świadomości, czym jest lek bądź suplement syntetyczny. Bo nikt nam tego nie tłumaczy przy każdej okazji. Bo jesteśmy zarzucani reklamami produktów syntetycznych. A dlaczego suplement syntetyczny bardziej szkodzi niż pomaga? Każdy lek i suplement syntetyczny otrzymywany jest w drodze syntezy chemicznej. Z kolei każdy związek otrzymywany w drodze syntezy chemicznej generuje szereg zanieczyszczeń, jednak nie można dobrać tak warunków syntezy, by te zanieczyszczenia wyeliminować. Dlatego każdy suplement syntetyczny otrzymywany w wyniku syntezy chemicznej zawiera te zanieczyszczenia, pomimo coraz bardziej wysublimowanych i zaawansowanych technik oczyszczania. Tak się dzieje w wypadku każdego preparatu syntetycznego, bo nie ma syntezy, w wyniku której można otrzymać 100% oczekiwanego substratu. W przypadku leków zawsze istnieje dopuszczalna granica zanieczyszczeń, w wypadku suplementów już nie jest to takie oczywiste, dlatego każdy syntetyk nigdy nie powinien być naszym „must have”. Z suplementem czy lekiem syntetycznym jest trochę tak jak z narkotykiem. Czasem narkotyk sam w sobie mniej szkodzi niż te zanieczyszczenia powstałe w wyniku syntezy. Bardzo dokładnie wyszukuje te procesy produkcyjne chromatogram. W wyniku analizy, na podstawie tych zanieczyszczeń można wskazać nie tylko ich rodzaj, ale także metodę otrzymywanego syntetycznego narkotyku. Może to zbyt dosadny przykład, ale w prosty sposób wyjaśnia problematykę zanieczyszczeń. Syntetycznego narkotyku też nie stworzyła natura, ale człowiek. Co zatem wybierze świadomy, dbający o zdrowie człowiek? Natura ponad wszystko.
Dlaczego więc warto sięgać po naturalne suplementy?
Jeśli mówimy o suplemencie naturalnym np. z buraczka, aronii czy dzikiej róży, to jego produkcja nie wymaga procesu syntezy, dlatego nie zawiera zanieczyszczeń. To widać bardzo dokładnie na chromatografie gazowym, ale to już są zaawansowane techniki analityczne. Zanieczyszczenia są bardzo niebezpieczne, a czasami wręcz toksyczne, zwłaszcza w przypadku suplementów syntetycznych, które nie są badane przez żadną instytucję, a dopuszczenie ich do obrotu jest tylko uwarunkowane deklaracją producenta. Żadna syntetyczna witamina C nie otrzyma certyfikatu organiczności, bo certyfikat musi gwarantować, że jest wolna od chemicznych zanieczyszczeń, a ten warunek jest nie do spełnienia. Na przykład aronię, dziką różę, czy acerolę natura wyposażyła w naturalną witaminę C i nie ma potrzeby jej syntetyzować, a wiemy, że to co naturalne to doskonałe. Jak mawiały nasze babcie: każda chemia jedno leczy, drugie kaleczy. W przypadku naturalnych preparatów (witamin) mamy gwarancję, że wzmacniamy organizm i budujemy odporność bez efektów ubocznych. Powiem więcej, tę witaminę z dzikiej róży np. Twój organizm przyswoi w całości, a tę syntetyczną w ogóle lub tylko w małym procencie, w dodatku z zanieczyszczeniami chemicznymi. Na co więc postawisz, by nie obciążać nerek i wątroby?
Tradycyjnie, schyłek zimy, początek wiosny to czas, kiedy dopadają nas choroby. Sprzyjają temu łagodny klimat, zanieczyszczenia powietrza, przebywanie w dużych skupiskach ludzi. Niestety problem z wirusami i bakteriami polega na tym, że istnieją one obok nas i atakują nasz układ odpornościowy w chwili, gdy jest on osłabiony. Jak w tym okresie mogą nam pomóc naturalne suplementy?
Bardzo trudno uchronić się przez infekcjami i zakażeniami wirusowymi, bakteryjnymi, pasożytniczymi, bo nie żyjemy w próżni, bo pracujemy, spotykamy się z ludźmi, chodzimy na koncerty, szkolenia, konferencje. Nigdy nie znikną zagrożenia chemiczne czy biologiczne, ale tylko od nas zależy, jak nasze organizmy sobie z tym poradzą, jaką odporność pozwolimy im zbudować. Jednak to nie zadzieje się bez naszego udziału. Zwróć uwagę na wszelkiego rodzaju infekcje wirusowe. Nie ma na to cudownego leku. Angina, grypa. Jeśli organizm ma dobrze funkcjonujący układ odpornościowy, to poradzi sobie z tym w 3 – 4 dni, jeśli nie, to w konsekwencji dochodzi do zapalenia oskrzeli, zapalenia płuc, czy innych powikłań. Kończymy na antybiotykach, które nie są obojętne dla zdrowia, wyjaławiają organizm, niszczą również zdrową florę bakteryjną. Z kolei wyjałowiony organizm znów łatwiej łapie infekcje i kółko się zamyka. A przecież w naszym organizmie żyją też takie drobnoustroje, które robią kawał dobrej roboty. Żyjmy więc tak, by nie likwidować lekami chemicznymi tej dobrej flory bakteryjnej, która reguluje pracę naszych jelit i układu pokarmowego, ale żyć z nią w absolutnej symbiozie. Jeśli już mamy osłabiony układ odpornościowy, to w wypadku infekcji wirusowej z całą pewnością wspomogą nas duże (podwójne, potrójne) dawki naturalnej witaminy C w postaci dzikiej róży, aceroli czy aronii. Oczywiście nie będzie cudownego ozdrowienia do dnia następnego, ale z pewnością przejdziemy chorobę łagodniej, szybciej i z dużym prawdopodobieństwem unikniemy powikłań w postaci np. zapalenia płuc.
Jak poznać dobre suplementy? Na co zwracać uwagę przy ich kupowaniu?
Szukajmy przede wszystkim naturalnych suplementów ziołowych, owocowych i warzywnych. Aktualnie jest dużo opracowań, książek, informacji w Internecie, które w przystępny sposób opisują właściwości i zastosowanie poszczególnych ziół czy owoców. Czytajmy etykiety. Im krótszy skład, tym lepszy i zdrowszy produkt. Sprawdzajmy, czy produkt jest ekologiczny, organiczny, czy ma certyfikat, czy sprzedawca tylko mówi, że ma. Czy certyfikat obejmuje również czystość upraw, czy tylko proces produkcji, bo niezwykle ważne jest również to, czy ta konkretna dzika róża w kapsułkach pochodzi z upraw ekologicznych na terenach wolnych od zanieczyszczeń czy rośnie 30 metrów od autostrady, gdzie przez cały czas wzrostu nasycana jest spalinami i metalami ciężkimi. Podobnie jest z owocami i warzywami. Czy kupując je w sklepie wiemy z jakich upraw pochodzą? Czy mamy pewność, że nie rosły gdzieś przy ruchliwej ulicy? Czy z pełną odpowiedzialnością możemy podać je dzieciom?
Czy można sobie zaszkodzić biorąc zbyt dużą ilość suplementów? Ich mix.
Oczywiście, że tak, ale tu znowu trzeba wspomnieć o różnicy między preparatami syntetycznymi a naturalnymi. Spożywanie witamin i minerałów syntetycznych w nadmiarze może prowadzić do znacznego osłabienia organizmu, spadku wagi, nadmiernego pragnienia, ponieważ syntetyki nie są przyswajane przez organizm, który je kumuluje. To może powodować wiele schorzeń, np. hipokalcemię. Może uszkadzać nerki i wątrobę. Natomiast w przypadku witaminy naturalnej takie przedawkowanie jest niemożliwe, gdyż organizm świetnie sobie radzi z tym co naturalne, współdziała z naturą. Wchłania i przyswaja. Połknij ogromną dawkę witamin syntetycznych i sprawdź, co będzie się działo z nerkami, z wątrobą. A suplement naturalny? Zażyjesz np. 10 kapsułek aronii jednorazowo, to tak jakbyś zjadła 1 kg tego owocu. Co się zadzieje? Poza oczywiście chwilowym przeczyszczeniem jelit. Druga sprawa, że żaden syntetyczny suplement, ani nawet żadna inna roślina nie da Ci takiej dawki witamin i minerałów jak aronia, dzika róża, czy acerola. Zresztą wszystkie te owoce wcale nie są powszechnie dostępne w Polsce, mimo że aronię czy dziką różę czasem można spotkać w przydomowych ogródkach. Zawsze jednak musisz mieć pewność, że nie zawiera żadnych toksycznych związków.
Naturalne preparaty mają niesamowitą moc. Które z oferty Bobica polecasz szczególnie teraz, gdy na zewnętrz szaleje koronawirus?
To prawda, naturalne preparaty mają niezwykłą moc, dlatego od wieków całe społeczeństwa sięgają po to co dała nam ziemia, po zioła, owoce, warzywa, nawet wtedy, gdy medycyna jest bezsilna. Prawdą też jest, że suplementy nie leczą, bo na wirusy nikt jeszcze nie wymyślił cudownego środka i byłoby skrajnie nieodpowiedzialne, gdyby ktoś stwierdził, że jakiś suplement nas wyleczy. Ale z całą pewnością preparaty naturalne wspomagają naszą odporność i czynią nasz organizm silniejszym do walki z wirusami i innymi drobnoustrojami.
Oferta Bobicy nie jest szeroka, ale skupia się na kluczowych potrzebach organizmu. Młoda pszenica – to detoks i oczyszczanie układu pokarmowego; burak – to łatwo przyswajalne żelazo; aronia – to największe źródło antyoksydantów jakie dała natura; lawenda – to relaks, wyciszenie; dzika róża i acerola – to takie pokłady witaminy C, jakich nie ma żaden inny owoc czy warzywo. I właśnie w okresie infekcji wirusowych, a teraz koronawirusa postawiłabym na aronię i dziką różę, które również zażywam przez cały rok, a teraz w sytuacji zagrożenia koronawirusem w podwójnej dawce, bo jak powiedziałam wcześniej, nie da się tego przedawkować. Zresztą nie tylko w czasach koronawirusa, ale też profilaktycznie chroniąc organizm przed innymi infekcjami, chociażby grypą, która każdego roku zbiera swoje żniwo.
Moim prywatnym odkryciem jest acerola, zwana także wiśnią z Barbadossu. Jest niewielkim, wiecznie zielonym krzewem, którego owoce zawierają aż 30 razy więcej witaminy C niż cytryna. Dlaczego wciąż tak mało osób zna jej moc? I jakie właściwości jeszcze posiada?
Dlaczego mnie to nie dziwi, kiedy patrzę na Ciebie? ? Istotnie, acerola to piękna skóra, cudowne mocne włosy, silny, zdrowy organizm. To niezwykły owoc od lat wykorzystywany w medycynie naturalnej Ameryki Środkowej, bo z tamtego regionu pochodzi. Była stosowana w chorobach płuc, wątroby, w zakażeniach bakteryjnych i wirusowych, w anemii. Należy też nadmienić, że obok witaminy C zawiera antocyjany i karotenoidy, które są również silnymi przeciwutleniaczami. Taki skład aceroli powoduje, że owoc ten zapobiega miażdżycy, zmniejsza ryzyko udaru, reguluje pracę układu krążenia, obniża ciśnienie tętnicze krwi. Ma też właściwości przeciwzapalne i przeciwnowotworowe. Myślę, że społeczeństwo jest coraz bardziej świadome i poszukuje najbardziej wartościowych źródeł witamin i minerałów. Wiedza na temat właściwości aceroli też jest coraz bardziej powszechna, bo wiele osób pyta mnie o tę roślinę w kontekście naszych kapsułek z dziką różą i acerolą. Jeśli mówisz, że acerola jest Twoim prywatnym odkryciem to bądź jej wierna przez cały rok. Zapewniam Cię, że warto.
Prywatnie którego suplementu Bobicy jesteś fanką?
To bardzo trudne pytanie dla mnie, ponieważ ja korzystam ze wszystkich dobrodziejstw Bobicy, ale najbardziej ukochałam aronię i dziką różę. Te preparaty w proszku są doskonałe do koktajlu, smoothie, zupy, owsianki. Matki dodają je dzieciom do kaszki, czy puree. Z kolei kapsułki są doskonałym rozwiązaniem w podróż, do pracy, na wakacje lub dla tych, którzy niekoniecznie radzą sobie z koktajlami, bądź zwyczajnie nie mają na to czasu.
Dlaczego aronia i dlaczego dzika róża?
Aronia jest znana jako najzdrowsza roślina na świecie i jeden z najsilniejszych znanych obecnie antyoksydantów. W aronii jest ponad 300 biologicznie aktywnych związków. Dojrzałe jagody aronii zawierają duże ilości tanin, biofenoli, flawonoidów i antocyjanów. Dzięki temu mamy doskonały owoc o właściwościach przeciwstarzeniowych, przeciwnowotworowych. Aronia odżywia cały organizm, wnika w każdą komórkę, każdą tkankę i odbudowuje je, regeneruje, ponieważ jej związki wiążą toksyny rakotwórcze i unieszkodliwiają je. Aronia to również garbniki, witaminy C, B2, B6, E, PP, P oraz składniki mineralne molibden, kobalt, miedź, bor, lit, mangan, które nasz organizm wytwarza w ilościach śladowych. To właśnie aronię naukowcy nazwali „cudem natury”, ponieważ stosowana regularnie zmniejsza ryzyko powstawania wielu chorób cywilizacyjnych. Powinna zostać wprowadzona do codziennej diety osób zagrożonych zawałem bądź udarem. Grzechem byłoby nie wspomnieć, że aronia poprawia pamięć i procesy uczenia się. A dzika róża to też duża dawka witaminy C podobnie jak acerola i jak ona ma ok. 30 – 40 razy więcej witaminy C niż cytryna. Jednak to nie wszystko. Dzika róża to też witaminy A, B1, B2, K, E, karotenoidy, flawonoidy, pektyny, garbniki czy kwas foliowy, jakże ważny dla kobiet ciężarnych.
Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o lawendzie w kapsułkach Bobicy, która jest innowacyjnym produktem na rynku. Lawenda powszechnie jest znana z właściwości relaksujących, wyciszających, antystresowych. Zwróćmy uwagę, do czego stosowały ją nasze babcie? Zapach lawendy do dziś odstrasza komary i mole.
Chorwacka odmiana lawendy jest jedną z najszlachetniejszych w Europie, a wyspa Hvar nazywana jest „Lawendową Wyspą”. Jej gałęzie wykorzystywano do leczenia chorób zakaźnych, np. dżumy, chorób nerwowych, przeziębień. Działa znieczulająco, silnie antyseptycznie, ma właściwości bakteriobójcze. Łagodzi dolegliwości kostno-stawowe i bóle reumatyczne. Podnosi odporność organizmu. Z kolei napar z olejku lawendowego potrafi niszczyć paciorkowce i pneumokoki w ciągu zaledwie kilkunastu godzin. Lawenda ma tak ogromny wpływ na nasz organizm, że w zasadzie stała się absolutnie rośliną leczniczą. Reguluje zaburzenia trawienia, działa przeciwdepresyjnie, bakteriostatycznie, pobudza krążenie, łagodzi niestrawność.
3 rady dla osób, które chcą zacząć prowadzić zdrowy styl życia? Od czego zacząć?
Ja nie jestem zwolenniczką żadnej konkretnej diety, może dlatego, że nie widzę potrzeby rezygnowania zupełnie np. z soli, cukru, mięsa czy węglowodanów. Raz w roku pozwolę sobie na pączka, ale tylko domowej produkcji, raz na kwartał dam upust fantazji i skuszę się na tiramisu czy deser lodowy. Nie zjem przesolonej potrawy, uwielbiam chrupiące pieczywo i mięso, czy spaghetti, ale wszystko z umiarem i nie codziennie. Jedno jest pewne, fast foodom zawsze mówiłam nie. I zawsze będę zachęcała do zmiany nawyków żywieniowych, do wyeliminowania z diety produktów przetworzonych i do wyłącznie naturalnych suplementów.
Nie będę tu oryginalna, jeśli powiem, że w pierwszej kolejności oczyszczenie organizmu ze złogów, by nasze jelita mogły funkcjonować bez obciążeń. Wprowadzenie zrównoważonej, dobrze zbilansowanej diety, dużo ruchu na świeżym powietrzu, aktywność fizyczna i oczywiście zdrowa, naturalna suplementacja, z takim składem, który nie jest powszechnie dostępny w sklepach. I tu mam na myśli dziką różę, acerolę, aronię czy lawendę, dlatego odsyłam do marki Bobica Polska i do zapoznania się z jej produktami, które będą chroniły nasz organizm przez cały rok.
Zerknij na: https://www.facebook.com/Bobica-Polska-109284413950059/
Rozmawiała: Ilona Adamska