Hipnoza z Benhartem
Kto z Was nie lubi słuchać pięknego, męskiego wokalu? Taki niezwykły, męski wokal w połączeniu z delikatnym brzmieniem gitary akustycznej bądź też klasycznej bardzo często pozwala nam, kobietom, przetrwać trudny dzień, dlatego też pomyślałam, że może nie wszystkie z Was słyszały o jednym z najpiękniejszych głosów świata. Pozwólcie, że Wam go zatem przedstawię…
Mowa oczywiście o amerykańskim wokaliście i gitarzyście – Devandrze Benharcie. Artysta, urodzony 30 maja 1981 roku w Teksasie, komponuje i wykonuje utwory z pogranicza różnych gatunków, takich jak: psych folk, freak folk, neofolk czy ogólnie muzyka psychodeliczna. Jego muzyka łączy ze sobą muzykę hinduską i amerykańską muzykę lat 60.
Wokalista wydał swój pierwszy album „The Charles C. Leary” w 2002 r. W tym samym roku wydana została kolejna płyta „Oh Me Oh My”, która została przyjęta bardzo pozytywnie przez ludzi.
Dlaczego utwory artysty łączą się z muzyką hinduską? Zainteresowanie akurat tym stylem zaszczepili w Benharcie jego rodzice, którzy wyznawali hinduizm. Piosenkach, które prezentują ten styl najdobitniej to na przykład „Carmensita”, której możecie posłuchać tutaj:
Przyznam szczerze, że sama dość niedawno odkryłam tego oryginalnego i wyjątkowo uzdolnionego wokalistę. Pierwszą usłyszaną przeze mnie piosenką Devandry była „Quedate Luna”, czyli utwór z płyty „Cripple Crow”, wydanej w 2005 roku. Chyba najistotniejszym akcentem piosenki jest to, że wykonywana jest w języku hiszpańskim, który to nadaje jej formę uroczej kołysanki. Devandra, mimo że urodzony w Ameryce, dorastał wraz z matką w Wenezueli, stąd też znajomość języka hiszpańskiego.
Na płycie, wydanej w marcu tego roku, znajdziemy czternaście utworów, które charakteryzują się przede wszystkim harmonią i spokojem, i do których z pewnością pasowałby teledysk z przeciągającym się kotem w roli głównej. Szczególnie polecam piosenkę „Mi Negrita”, która tak samo jak „Quedate Luna” powstała w języku hiszpańskim. Gdy przesłuchiwałam całą płytę, zauważyłam, że w bardzo łatwy sposób powoduje ona u człowieka wyciszenie i ukojenie, dlatego też może być doskonałym lekiem na skutki ciężkiego dnia.
Poza tym, krążek ma w sobie coś magicznego i niezwykle relaksującego, przez co tym bardziej jeszcze usilniej namawiam do jej wysłuchania.
1. „Golden Girls” 1:35
2. „Daniel” 3:05
3. „Für Hildegard von Bingen” 2:36
4. „Never Seen Such Good Things” 3:13
5. „Mi Negrita” 3:24
6. „Your Fine Petting Duck” 5:46
7. „The Ballad of Keenan Milton” 2:16
8. „A Gain” 1:35
9. „Won’t You Come Over” 3:37
10. „Cristobal Risquez” 2:28
11. „Hatchet Wound” 3:10
12. „Mala” 1:08
13. „Won’t You Come Home” 3:31
14. „Taurobolium” 3:16
autor: HIPPIE
Źródło zdjęć:
cdn4.pitchfork.com
media.thelineofbestfit.com
images.baeble-music.com