Home office w czasie pandemii – jak to wygląda w praktyce?

Jesteśmy zamknięci w domu już od kilkunastu tygodni. Nikt z nas nie myślał, że potrwa to, aż tyle czasu. Część z nas skorzystała z możliwości pracy w domu. Niezaprzeczalny jest fakt, że każdy z nas, inaczej wyobrażał sobie home office. Wiele osób musi radzić sobie z nowymi obowiązkami, wybrać priorytety i borykać się z samodyscypliną. Nierzadko, przeszkadzają nam dzieci, pies, kot i… nasze lenistwo. Jak wygląda praca zdalna z różnych perspektyw? Przeczytajcie wypowiedzi ekspertów!

Home Office w czasie pandemii - jak to wygląda w praktyce

Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim… a tu pandemia

Mówi Natalia Cukier: Kiedy w połowie marca, usłyszałam wiadomość o zamknięciu żłobków na dwa tygodnie, poczułam wewnętrzny gniew i bunt. Przecież nie tak dawno wróciłam do pracy, nie chciałam teraz znów utknąć w domu, szczególnie, jeśli nie będzie się dało z niego wyjść. Okazało się jednak, że chcieć czy nie, to ja sobie mogę. Przeniosłam swoje stanowisko pracy na stół w salonie. Jako specjalista ds. obsługi klienta linii lotniczej, której każdy lot zaczyna się lub kończy w Azji, miałam w tamtym czasie mnóstwo roboty i nie mniej wątpliwości. Czy i jak pogodzę rozmowy z pasażerami, odpowiadanie na tysiące maili, obsługę setek rezerwacji, z biegającym 1,5-rocznym dzieckiem, któremu nie tak łatwo wytłumaczyć, że mama teraz pracuje (chociaż wygląda, jakby po prostu siedziała przy stole i stukała w klawiaturę). Obawy okazały się jak najbardziej słuszne, ale tylko w pierwszych dniach, zanim wszyscy sobie nie poukładaliśmy rzeczywistości na nowo. Szczęście w nieszczęściu – firma męża, z powodu pandemii, zawiesiła działalność, mógł więc zająć się dzieckiem, a ja mogłam pracować. Synek nie potrafił zrozumieć, że mama nie może się teraz bawić, a moje serce pękało za każdym razem, kiedy musiałam powiedzieć: „teraz nie”, „później”, „tatuś się z tobą pobawi”. Szczęśliwie, po jakimś czasie, świetnie zaadaptował się do nowej sytuacji. Teraz kiedy zakładam słuchawki mówi od razu: „halo, halo!” i nie przeszkadza. Trochę gorzej jest, kiedy odpisuję na maile – wtedy nie tak łatwo go przekonać, że mama faktycznie pracuje.

Muszę się do czegoś przyznać – w swojej naiwności nie wierzyłam, że faktycznie, ta sytuacja będzie trwać tak długo, choć mogłam się spodziewać – w pracy, mierzyliśmy się z koronawirusem już od stycznia, i był to, dla wszystkich, bardzo intensywny czas. Wbrew pozorom skasowane loty nie oznaczają dla pracowników linii lotniczych mniej pracy – wręcz przeciwnie. Ale kiedy już dotarło do mnie, że szybko do normalności nie wrócimy, postanowiłam nie zmarnować tego czasu. Mam go teraz więcej na rozwijanie pasji – prowadzę blog, nad którym mogłam się w końcu, tak porządnie pochylić, przytulić go i o niego zadbać. Upiekłam mnóstwo pyszności – sporą część z nich, podczas przerw w pracy lub tuż przed zalogowaniem się (a przecież normalnie ten czas spędziłabym w zatłoczonym tramwaju!). Nie muszę się szykować, malować (choć czasem, dla własnego komfortu psychicznego to robię), jeśli kończę pracę o 16:00, klikam „logout” i… już! Wstaję od stołu i jestem po pracy, w domu, mogę się zająć czymś innym. A najlepsze uczucie, to rozpoczynanie pracy o 6:00 rano, kiedy wszyscy oprócz mnie śpią, jestem tylko ja (oczywiście jeszcze w szlafroku), kawa i komputer. Łapię te momenty i staram się na nich skupiać, choć nie ukrywam, że chętnie wróciłabym już do biurowej normalności.

Natalia Cukier

Natalia Cukier – mama Szymka, pracuje w biurze jednej z największych na świecie linii lotniczej. Po pracy prowadzi blog o życiu i macierzyństwie, dużo czyta i… maszeruje, machając buławą!
Blog: https://zcukremalbowcale.com/
Facebook: https://www.facebook.com/zcukrem.blog/

Plusy i minusy – punkt widzenia pracującej Ukrainki w Polsce

Mówi Maria Saifudinova: Pandemia bardzo wpłynęła na moje życie. Najpierw muszę powiedzieć, że straciłam kilku klientów – byli z branży gastronomicznej. Ale od tego, nie miałam mniej pracy (ciągle szukam nowych klientów), a to zajmuje wiele czasu.

Plusy:

Jestem zadowolona, że udało mi skończyć szkolenie, co do prowadzenia Instagram, i zaczęłam aktywne pisać i rozwijać swoją sieć społecznościową, i już widać wyniki tej pracy. Znalazłam jednego nowego klienta i jestem w trakcie negocjacji z drugim. Zaprosili mnie również jako spikera, na konferencję biznesową, która odbędzie się online.

Minusy:

Pomimo to, że codziennie ćwiczę rano i 2 razy w tygodniu mam sesję jogi online, odczuwam silny ból w dolnej części pleców. Najwyraźniej, wynika to ze zmniejszenia ruchu. Staram się spacerować co najmniej godzinę dziennie, ale niestety, nie zawsze jest to możliwe.

Jestem bardzo zaniepokojona nauką online mojego syna. Wcześniej, był w szkole codziennie do 15:00-16:00, i do tego czasu, próbowałam zakończyć pracę, aby spędzić z nim czas. Teraz widzę, że spędza cały dzień na grach i wcale nie chce się ze mną komunikować – nawet podczas spacerów. Mam nadzieję, że wkrótce wróci do szkoły i wznowimy kontakt.  

Na szczęście, nie napotkałam żadnych problemów powiązanych z narodowością i bardzo mi się podoba życie w Polsce. Chętnie uczę się języka i poznaje polską kulturę.

Praca pochłania mi cały dzień i czasami nawet zapominam zrobić przerwę na lunch. Ale też muszę gotować, bo teraz mam całą rodzinę w domu. Wtedy robię przerwę w pracy, żeby pocieszyć moich chłopaków czymś oryginalnym. Jestem nastawiona na zdrowe jedzenie i to dla mnie wyzwanie, żeby mąż i syn też odżywiali się zdrowo. Jednym z nowszych osiągnięć jest codzienny koktajl ze świeżych owoców i warzyw i zupa tajska Tom Yum. Najpierw myślałam, że przepis jest za trudny, ale teraz już mogę gotować z zamkniętymi oczami.

Maria Saifudinova

Maria Saifudinova – urodziła się w Odessie. Od ponad 15 lat pracuje w branży marketingowej, 10 lat pracowała na różnych stanowiskach w korporacjach, a od 6 lat prowadzi własny biznes w zakresie doradztwa marketingowego. Jej firma zajmuje się wieloma rzeczami, począwszy od strategii po influencera marketingu. Tworzy „marketingowe pogotowie” – szybko dajemy marketingowe rady różnym biznesom.

Strona www: www.madheads.pro/pl/

Facebook: www.facebook.com/MAD-Heads-PL-625404201222897

Praca zdalna nie jest dla niej czymś nowym – ale otworzyła nowe możliwości!

Mówi Martyna Stefańska: Zwykle się mówi, że liczba ’7’ przynosi szczęście, a dla mnie stanie się ona nowym symbolem wyzwania. Właśnie od 7 lat prowadzę działalność, w ramach której, uczę języka angielskiego. Grafik szkoleniowy na ten rok zapowiadał się bardzo obiecująco. Spora liczba treningów językowych przygotowujących stażystów do udziału w międzynarodowych praktykach zawodowych, do tego lekcje indywidualne, które w większości prowadziłam stacjonarnie. Także zajęcia przez Internet nie były mi obce, które szczelnie wypełniały każdy dzień. Jednak ogłoszenie pandemii, zamknięcie szkół i nałożone restrykcje spowodowały, iż brak możliwości organizowania zagranicznych staży, przyczynił się do wywrócenia do góry nogami wielu planów zawodowych. Nastała odmienna rzeczywistość. Zamiast zajęć twarzą w twarz, widzę się ze swoimi kursantami w wirtualnej klasie, a plany szkoleniowe czekają na realizację w nieco późniejszym terminie. Praca zdalna w moim przypadku nie jest czymś zupełnie nowym, a przymusowa kwarantanna otworzyła nieco inne ścieżki. Obecnie prowadzę grupę językowo-motywacyjną na Facebooku, która skierowana jest do wszystkich osób uczących się angielskiego, bądź też rozpoczynających swoją przygodę z językiem. Jestem pozytywnie zaskoczona odbiorem przedsięwzięcia, bo myślałam, że jak większość grup, miejsce stworzone przeze mnie będzie martwym tworem z tysiącem biernych uczestników. A stało się inaczej! Dzięki grupie odkrywam zaskakujące i pożyteczne narzędzia, które idealnie wpisują się w koncepcję pracy zdalnej, na co wcześniej nie miałam aż tylu wolnych chwil. Mam nadzieję, że z perspektywy czasu, wyzwania jakie przysporzyła nam pandemia koronawirusa, przerodzą się w kolejny etap samorozwoju i doskonalenia swoich umiejętności online. Szczególnie teraz, doceniam swój system organizacji pracy, który mimo wzlotów i upadków, w sferze nastroju, pozwala na stopniową realizację zamierzeń na ten siódmy rok działalności. Niemniej jednak, z utęsknieniem, wyglądam kolejnego treningu z uczniami, w jednym z polskich miast, i liczę na szybki kontakt twarzą w twarz.

Martyna Stefańska – W 2013 roku założyła firmę TRANSLATER. Tłumaczenia i nauka języka angielskiego, w ramach której prowadzi szkolenia językowe, przygotowujące praktykantów do międzynarodowych staży zagranicznych, uczy języka angielskiego, zarówno stacjonarnie, jak i online (szczególnie teraz w zaistniałej sytuacji). Uczestniczka krajowych oraz międzynarodowych wydarzeń edukacyjnych. Zwolenniczka non-formal education. Czas wolny uwielbia spędzać w górach oraz podróżując.
Facebook www.facebook.com/translaterang

Nowy projekt, nowe pomysły… a tu #zostańwdomu

Mówi Małgosia Wolska: W marcu, tuż przed wybuchem pandemii, rozpoczęłam pierwszą edycję grupowego programu mentoringowego dla osób poszukujących pracy oraz wiosenne wyzwanie związane z metamorfozą CV: „Odpicuj CV na wiosnę”. Realizowałam te projekty w trudnych warunkach, bo z dnia na dzień zamknął się żłobek, a ja zostałam w domu z 1,5-roczną córeczką Mayą. Mój partner przez pierwszy tydzień bardzo intensywnie pracował codziennie (również w weekendy), przygotowując firmę do częściowego zamknięcia. Pomału musiałam to sobie wszystko poukładać – w pierwszych dwóch tygodniach „kwarantanny” moja efektywność spadła o 90%. Jednak wtedy, to nie praca była najważniejsza, a bezpieczeństwo mojej rodziny, zapasy żywności i wody (nie wiedzieliśmy, czy przypadkiem nie zablokują nagle dostaw żywości na wyspy), logistyka domowa.

 „Na szczęście” firma partnera zdecydowała o zredukowaniu jego godzin pracy o połowę. Mówię „na szczęście”, bo dzięki temu mogliśmy dzielić się opieką nad dziećmi, więcej czasu spędzić ze sobą i każde z nas, ma czas na pracę. W ten sposób, mogłam otworzyć drzwi do drugiej edycji programu „Poszukiwacz Pracy”. Pomagam w nim kompleksowo przygotować się do procesu poszukiwania pracy. Jestem przekonana, że jest to bardzo potrzebna usługa. Szczerze mówiąc, teraz się zastanawiam, jak to będzie, kiedy (prawdopodobnie w czerwcu) nasz tata wróci do pracy na cały etat, a żłobek prawdopodobnie ruszy dopiero od września. Będę musiała to znowu inaczej poukładać.

Małgosia Wolska – Coach Kariery i Biznesu, Ekspert ds. HR, właścicielka „Projekt Kariera”. Pomagam rozwinąć karierę i zmienić pracę. Zawodowo! Zajmuję się doradztwem i coachingiem kariery, głównie dla klientów indywidualnych z całego świata. Oferuję zarówno krótkie konsultacje, jak i rozwiązania pakietowe, piszę CV oraz listy motywacyjne na zamówienie, tworzę profile na LinkedIn. Pomagam przygotować się do rozmowy rekrutacyjnej, doradzam, jak dokonać zmiany zawodowej. Jestem w tym bardzo skuteczna i mam setki zadowolonych klientów.

Strona www: www.projekt-kariera.pl

Facebook: www.facebook.com/mw.projektkariera

Tylko samodycyplina!

Mówi Danuta Duszeńczuk-Chmiel: Nie w każdej branży można pozwolić sobie na przejście pracy w trybie home office. Jednak dla tych, którzy mają taką możliwość, wcale nie oznacza to prowadzenia działalności bez przeszkód. W swojej działalności widzę, jakim wyzwaniem logistycznym dla firm jest praca w trybie zdalnym. Zwłaszcza – jeśli dotychczas nie praktykowały takiego modelu pracy.

Jednym z moich klientów jest duża polska firma z branży finansowej, której zespoły programistyczne, praktycznie z dnia na dzień, w całości, przeszły w tryb pracy z domu. Na samym początku pojawiły się problemy technologiczne do rozwiązania: m.in. – czy serwery i połączenia VPN udźwigną takie obciążenie, do tego dochodziły zagadnienia z obszaru bezpieczeństwa danych, którymi należało się zająć. Jednak po kilku dniach, udało się rozwiązać tego typu problemy i praca ruszyła pełną parą, już bez stresu.

Ze swojego doświadczenia mogę potwierdzić, że tym, co jest bardzo istotne przy przejściu w taki tryb pracy, jest wspólne wypracowanie z zespołami swojego rytmu działań. Nałożenie na siebie dyscypliny, informowania wszystkich zaangażowanych w projekt osób, na jakim etapie są prace, czy występują jakieś kwestie wymagające omówienia itp.

W pracy szkolę z efektywnego wykorzystania, tzw. metodyk zwinnych w pracy projektowej, do których należy framework Scrum. Wspiera on przepływ informacji, dzięki cyklicznym spotkaniom, na których planuje się prace, uszczegóławia wymagania biznesowe i prezentuje efekty działań. Otwarta komunikacja i transparencja leżą u podstaw Scruma, a prace wykonuje się w określonych interwałach zwanych w Scrumie – sprintami, dzięki którym prace są uporządkowane.

Jeśli natomiast, w danej firmie nie praktykuje się Scruma, warto zadbać, przede wszystkim właśnie o udrożnienie komunikacji w zespole projektowym. Stanie się tak, nie tylko wtedy, gdy przekażemy pracownikom nasze oczekiwania, ale także poprzez wysłuchanie ich obaw, oczekiwań – co zapewnienia poczucie bezpieczeństwa. Istotne jest także dostarczenie pracownikom odpowiednich narzędzi online i platform do wymiany danych, ich przechowywania, organizowania telekonferencji. Obok płatnych narzędzi istnieje bardzo rozbudowana pula darmowych aplikacji, tak więc na pewno każda firma, w zależności od budżetu, którym dysponuje, znajdzie coś dla siebie. Przy pracy zdalnej trzeba mieć na uwadze, że kontakt online nie jest dla nas naturalnym zachowaniem, musimy się do niego przyzwyczaić – nie zastąpi on nam w całości bezpośredniej komunikacji z człowiekiem. Dlatego, tak ważne jest, by wspierać aspekty socjologiczne i psychologiczne pracy na każdym możliwym polu. Po to, by dawać poczucie pracownikom, że pomimo dzielącej ich odległości, nadal należą do jednej drużyny. By mieli możliwość nie tylko siebie usłyszeć czy przeczytać wysłaną wiadomość, ale także siebie zobaczyć i porozmawiać na luźny temat. Normalnie tego typu pogawędki odbywałyby się gdzieś w biurowym korytarzu, czy w kuchni, gdy stoimy w kolejce do automatu z kawą… 🙂

Świadomość przynależności do grupy to bardzo ważna kwestia, która odpowiednio wykorzystana, przekłada się na osiąganie pożądanych wyników.

Danuta Duszeńczuk-Chmiel

Danuta Duszeńczuk-Chmiel – Certyfikowana Scrum Master i Project Manager, od ponad 8 lat związana z branżą IT. Od stycznia 2020 prowadzi własną działalność gospodarczą, w której m.in. szkoli zespoły programistyczne z efektywnego wykorzystania framework Scrum. W swojej działalności zajmuje się także tematyką finansów osobistych i firmowych – obejmowała m.in. stanowisko CFO w polskim software house oraz publikuje na łamach bloga: kobiecefinanse.pl. Autorka 2. poradników: „Pieniądze dla Pań” i „Kariera dla Pań”. Prywatnie miłośniczka wycieczek rowerowych, „kocia mama” i szczęśliwa mężatka. 

Strona www: www.kobiecefinanse.pl

Facebook: www.facebook.com/KobieceFinanse

Pandemia zmobilizowała mnie do realizacji konkretnych celów

Mówi Patrycja Bończewska: Praca zdalna od zawsze była marzeniem, kiedy rok temu podjęłam decyzję o założeniu firmy, nie było łatwo – nadal nie jest, ale sukcesywnie rozpisuję plan na kolejne miesiące. Z czasem podjęłam decyzję, że będę robić kilka rzeczy, mam w głowie taki układ, aby zarabiać pasywnie, mieć kilka nóg biznesowych – to pomaga w takich sytuacjach, jak ta teraz… Rok temu wpadłam na pomysł wydawania e-booków oraz kursów  (proces trochę trwał i dopiero pod koniec 2019 roku wydałam go do sprzedaży oficjalnie). Teraz, w czasie koronawirusa, widzę, jak szybko potrafiłam zmobilizować się i wydać 3 mini kursy Co prawda znam już proces, ale wiedziałam też, że będą to potrzebne produkty, więc byłam bardziej zmotywowana! 
Na samym początku koronawirusa zdziwiłam się jednak, bo większe zainteresowanie było konsultacjami indywidualnymi, stronami. Wiele osób szukało dla siebie możliwości, konkretnych porad. Kursy – swoją drogą, były dopełnieniem. Każdy z biznesów online, na swój sposób, musieliśmy dostosować do sytuacji, ale na każdym widzieliśmy wzrosty, zainteresowanie, co przełożyło się na większy rozwój. Spotkałam się również z kubłem zimnej wody, widząc, jak wielu specjalistów nagle wyrosło, ale to, co sprawdziło się w tym czasie, to budowanie relacji z klientami, jeśli to odbyło się wcześniej, to nie trzeba „walczyć” na rynku. Co do pracy zdalnej, cały mój dom i bliscy są przyzwyczajeni do mojego stylu pracy, ja w tym czasie też musiałam się dostosować. Zawsze mówiłam, że minusem takiej pracy jest odpowiadanie samemu za sprawy techniczne (tutaj w dużej mierze był problem z Internetem), dlatego pracowałam rano i wieczorami, a w ciągu dnia odpoczywałam psychicznie w lesie, spacerując, i dbając o psychikę w tym trudnym czasie. Na koniec powiem, że dziękowałam sobie, że rok temu podjęłam decyzję o pracy zdalnej i że mogę wykonywać ją w 100%. Na co dzień jest to ok. 70-80%, ponieważ część rzeczy, mimo że nie muszę, wykonuję na żywo z klientem, ale zdecydowanie teraz, to była dobra opcja. Piszę książkę na temat pracy zdalnej, tego, jak przekształcić swój schemat myślenia, jak poradzić sobie w nowej rzeczywistości, która nie wygląda jak na Instagramie, o minusach, ale też o zaletach. 

Patrycja Bończewska


Patrycja Bończewska – Od ponad 9 lat tworzy bloga PatrycjaStory.pl Pisze i nagrywa z pasji. Zawodowo, od kilku lat, zajmuje się mediami społecznościowymi, doradztwem biznesowym, a także – organizacją wydarzeń. Założyła firmę Ambitna Marka, która jest agencją kreatywno–reklamową. Wydała również e-booki oraz kursy online do szybkiego pozyskiwania wiedzy.

Strona www: www.patrycjastory.pl

Facebook: www.facebook.com/PatrycjaStory/

Jak wygląda praca zdalna u Ciebie?

Ewelina Salwuk-Marko

Share

Podziel się swoją opinią

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koniecznie przeczytaj!
Jak sprawić, by delikatna skóra była zdrowa i ładna? Rozwiązaniem…