Jestem Surogatką – wywiad z kobietą, która zdecydowała się „oddać” dziecko
Pomimo ogromnego postępu technicznego, jaki dokonał się w ostatnich latach, rola kobiety nie uległa jednak znacznej zmianie – kobieta powinna wyjść za mąż i przede wszystkim urodzić dziecko. Stereotypy zakorzeniły się w nas na dobre.
Matki zastępcze ratunkiem dla bezdzietnych rodzin
Niepłodność -to hasło stało się prawdziwym i realnym problemem dla wielu par. Kwestia niepłodności dotyczy 10-15 % społeczeństwa. Po bardzo długim okresie leczenia i kilkukrotnych próbach tradycyjnych i nietradycyjnych metod, każda para odczuwa spadek nadziei na powiększenie rodzinny. I tu pojawiają się pytania: Czy żyć samotnie bez dzieci? A może zaadoptować dziecko? Albo… Ta 3 opcja -wybór który niejednokrotnie może zostać potępiony i niezrozumiały, a jednak straszliwie kuszący. Wydawać by się mogło, że zapomniany i wymarły. A jednak zawód surogatki istnieje i trzyma się całkiem nieźle. Czy skorzystać z pomocy surogatki?
Surogatka- kto to taki?
Surogatka jest to kobiet , która pełni funkcję „inkubatora”. Często przyjmuje ona do swojej macicy zapłodnioną już komórkę in vitro innej kobiety (lub oddaje swoją). Surogatka przez 9 miesięcy nosi dziecko pod sercem, dba o nie, często odwiedza ginekologa i regularnie robi USG. Po Porodzie oddaje dziecko parze, która ją wynajęła. W Polsce cena matki zastępczej waha się między 25-100 tysięcy złotych. Już w Starym Testamencie (Byt,16) pojawiła się pierwsza wzmianka o matkach zastępczych. Żona Habrama nie mogła zajść w ciążę. Więc służąca Agar została ich surogatką. Dawniej bardzo często wykorzystywano niewolnice i nałożnice jako matki zastępcze. Przypominam, że w tamtych czasach nie było in vitro, możliwe było tylko tradycyjne zapłodnienie. W roku 1978 w Anglii urodziło się pierwsze dziecko zapłodnione drogą in vitro Luiza Brown. Od tego czasu wiele par może zmóc się z problemem niepłodności i stać się rodzicami.
Surogatka a prawo
Na temat surogacji wedle prawa wypowiedziała się p. Kinga Klonowska, Radca prawny z Kancelarii KSKW Z Poznania. W świetle polskiego prawa matką jest kobieta, która urodziła dziecko. Nie ma więc znaczenia, do kogo należy zapłodniona komórka. Trzeba podkreślić, że zgodnie z obowiązującym prawem umowy związane z surogacją uznaje się za nieważne. Tak więc nie ma gwarancji wyegzekwowania przed sądem np. zgody na adoptowanie dziecka przez matkę-surogatkę (popularnie zwane zrzeczeniem prawa do dziecka) nawet jeśli zobowiąże się ona do tego w umownie.
Co więcej, wobec nieuregulowania kwestii surogacji w przepisach, takie umowy mogą być potencjalnie zakwalifikowane jako dokumentujące przestępstwo handlu ludźmi.
Należy także dodać, że nie można również pozwać matki surogatki o zaprzeczenie macierzyństwa nawet, jeśli dziecko nie będzie powiązane z nią genetycznie. Prawo inaczej widzi kwestię ojcostwa, które jest w polskim prawie domniemane i mówiąc w dużym skrócie można mu zaprzeczyć w drodze postępowania sądowego. Jako dowodem można się wtedy się posłużyć np. badaniami genetycznymi. Po przeprowadzeniu takiego postępowania genetyczny ojciec dziecka może je uznać, a w przypadku jeśli matka – surogatka nie jest zamężna – ojciec może uznać dziecko także przed jego narodzeniem i nie będzie konieczne zaprzeczanie ojcostwu. Jednak w każdym z takich wypadków wedle przepisów dziecko będzie dzieckiem matki zastępczej i ojca i aby matka genetyczna była matką w świetle przepisów konieczne będzie przeprowadzenie procesu adopcyjnego.
Macierzyństwo zastępcze jest zabronione prawnie w Austrii, Niemczech, Norwegii, Szwecji, Francji, niektórych stanach Ameryki.
Surogatka z bliska
W internecie można odnaleźć mnóstwo różnych opinii i komentarzy na temat matek zastępczych. Na kilku forach spotkałam się z bardzo negatywnymi (delikatnie mówiąc) zdaniami wypowiedzianymi przez użytkowników. Wiele z nich było wręcz obraźliwe co niekiedy szokujące i obrzydliwe. Na forach posługują się skrótami MZ(matka zastępcza) i RA (rodzina adopcyjna). W tym celu postanowiłam odnaleźć i porozmawiać z surogatką. Czy rzeczywiście nie taki diabeł straszny jak go malują ?
Kasia jest bardzo młodą mamą, ma dwóch synów w wieku 2 i 4 lat. Jest z zawodu kosmetyczką. Mąż utrzymuje rodzinę pracując na kasie w hipermarkecie, z zawodu jest dekarzem- ale to sezonowa praca. Życie tak się potoczyło, że często nie starcza im do pierwszego. Decyzja zastania surogatką była bardzo trudna ale i bardzo dobrze przemyślana. Podjęcie jej trwało rok. Kasia w połowie września urodzi dziecko.
Co Cię skłoniło do zastania surogatką?
Wiadomo, że pieniądze. Wszystkie to robimy po to. Inne tłumaczą się chęcią niesienia pomocy, nie oszukujmy się – to nie prawda. Kierujemy się pieniędzmi.
W jaki sposób znalazłaś parę?
Dałam tylko raz ogłoszenie w internecie. Zgłosiło się naprawdę sporo par, ale żadnej nie wybrałam. Para do 35 roku życia. Nie chciałam starszych rodziców dla dziecka. Sama znalazłam ogłoszenie pary która poszukuje matki zastępczej. Napisałam do nich smsa. Od razu się odezwali i przyjechali kilka dni później. Przebyli 200km. Są przypadki, że pary potrafią jechać nawet 700km. Przypadliśmy sobie do gustu i tak już zostało.
Gdzie się umówiliście w jakiejś kawiarni w barze czy w domu?
Rozmowa była u mnie w domu. Wydawało mi się to najbardziej odpowiednie miejsce. Chciałam dać im 100% pewności ze z mojej strony wszystko jest uczciwe i przemyślane. Chciałam od początku grać w otwarte karty zachowaniem i wyglądem.
Wyglądem?
Tak w tym wypadku ja muszę rodzić z własnej komórki. Kobieta jest bardzo młoda, ale szybko zachorowała na raka, wycieli jej macice z przydatkami. Przed oczywiście zamroziła komórki. Ale niestety nie przeżyły. Wygląd się bardzo liczy w takim wypadku. Chyba nie chcieliby dziecka z zezem czy odstającymi uszami. U mnie w rodzinie wszyscy sa zdrowi.
Jesteś szczęśliwą mężatką .
Jak zareagował Twój mąż?
Nie był zadowolony, bardzo mu się to nie podobało. Długo nie chciał się zgodzić. Ale jakoś go przekonałam. W końcu robię to dla niego i naszych dzieci. Jestem z zawodu kosmetyczką, ale nie da się z tego wyżyć, jak się nie załapiesz do dobrego salonu. Pracowałam na kasie. Jak nie masz kasy, tak naprawdę jesteś nikim. Mąż ma do tego dystans, wiem że jest na mnie bardzo zły. Ale bardzo go kocham.
A jak zareagowali najbliżsi? Rodzina?
Rodzice są bardzo źli, zwłaszcza mama. Mama na początku nie wierzyła, a teraz podziwia mnie za siłę i odwagę. Stara się mnie wspierać, dzwoni codziennie i pyta jak się czuje.
Nazwałabyś się odważną?
Raczej głupią, W życiu by mi to do głowy nie przyszło. Chciałam lepszego życia dla swoich dzieci. Wiem że już więcej tego nie zrobię.
Ile pieniędzy dostaniesz?
35 tysięcy złotych. Ja dostaję wynagrodzenie za trud bycia w ciąży : ubrania, witaminy, lekarza. Po porodzie oddaję dziecko ojcu biologicznemu.
Poród w domu czy szpitalu. Słyszałam o surogatkach rodzących w domu. Wtedy para może szybko zaprać dziecko i zapisać je w urzędzie już jako swoje?
W szpitalu. Nie zgodzę się na poród w domu. Opieka lekarza jest bardzo ważna i potrzebna mi i dziecku. Po porodzie dziecko, a będzie to chłopiec zostaje z biologicznym ojcem. Mleko będę mrozić. Będą po nie przyjeżdżać.
A co z matczynym instynktem?
Mam już dwoje dzieci i wiem już jak to jest. Jak dziecko jest w brzuchu tego aż tak się nie czuje. Staram się nie przyzwyczajać do bąbla. Martwi mnie co będzie po porodzie. Nie raz sobie myślę, że może lepiej nie chcieć tej kasy i żyć jak się żyje i nie robić tego. Jednak wiem, że jestem uczciwa i dotrzymam umowy. Ta para, też chce cieszyć się macierzyństwem. Ja już mogę się nim cieszyć. Niestety surogatki nadal są potępiane w naszym społeczeństwie, gdyby nie my wiele par nadal byłoby samotnych.
Jak czułaś się po inseminacji?
To było upokarzają, nie mogłam na siebie patrzeć. Czułam się poniżona. Nie oszukujmy się to jest obrzydliwe, a dla szczęśliwej mężatki, to po prostu cios w plecy.
Co mówisz swoim dzieciom ? Są małe ale widzą, że Twoje ciało się zmienia.
Mowie ze mamę boli brzuch i ma duży. Że się najadłam. Są mali więc średnio ich to interesuje.
Masz umowę pisemna , ustną z RA?
Ustną. Pisemna jest nic nie warta.
Tak, myślimy aby wynająć surogatkę
Co z parami, które decydują się pójść na układ z matką zastępczą ? Co nimi kieruje? Dlaczego akurat pomoc surogatki? Bardzo trudno było znaleźć osobę, która zgodziłyby się porozmawiać. Nikt nie chce się do tego przyznać, a w naszym otoczeniu jest grono ludzi , którzy skorzystali z jej pomocy! Zgłosiła się do mnie droga elektroniczną Agnieszka, 37 letnia księgowa z Wałbrzycha. Ma problem z układem rozrodczym, czego skutkiem są już 2 poronienia. W ocenie lekarzy nie powinna ryzykować ciąży z uwagi na swój stan zdrowia. Jest szczęśliwą mężatką z 10 letnim stażem, o dziecko starają się od 9 lat. Lekarz nie dała im szans na urodzenie dziecka i zaproponował im jedyne wyjście jakim jest surogacja. Mąż Agnieszki od razu się zgodził, strasznie przeżył stratę dwóch ciąż, i nie ma już siły na następne. Bardzo kocha żonę i bardzo ją wspiera.
Strach przed adopcją…
Boją się adopcji, a przede wszystkim tego, że mogą skrzywdzić dziecko. Nie w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale nie dać mu tyle miłości, na ile by zasługiwało. Agnieszka posiada zamrożone komórki. Dzięki temu, surogatka urodzi im w pełni biologiczne dziecko. Przed wyborem ostatecznej surogatki spotkali się z wieloma różnymi kobietami. Jedna nie przyjechała na spotkanie. Jedna zaplanowała prowokację – celowo się z nimi spotkała, aby im naubliżać, wyzwała m.in. od „ bezpłodnej krowy”.
Kasa i invitro
Kolejna zaproponowała , zajście w ciąże ze swoim mężem i oddanie dziecka po narodzinach. Tłumacząc się określoną skutecznością in vitro i pieniędzmi. „ To był chyba jeden z najgorszych przypadków, to coś okropnego. Jak można tak postąpić? Nie dość, że przeżywasz tragedie, to jeszcze musisz przebijać się przez takie kobiety! To jest wyczerpujące. Przykre jest to, że autentycznie dla wielu osób jesteś po prostu bankomatem masz mieć kasę i tyle, nic się nie liczy. Nie rozumieją, że RA też muszą na to zarobić, nikt nie da tych pieniędzy.” Mówi Agnieszka. Rodzina wie o wszystkim, nie komentuje. „Są matki adopcyjne które np. kupują brzuchy sztuczne … ja do nich nie należę”. Po porodzie MZ oddaje dziecko. Przez kilka miesięcy będzie się toczyć sprawa w sądzie. Surogatka jest mężatką dlatego, sprawa zacznie się od zaprzeczenie ojcostwa, następnie mąż Agnieszki uzna dziecko, MZ zrzeknie się praw , a Agnieszka je zaadoptuje.
Surogatka mieszka 350km od pary, dlatego małżeństwo postanowiło wynająć mieszkanie na kilka miesięcy matce zastępczej. Jest to o tyle wygodne, co psychicznie komfortowe. „ Będziemy razem jeździć do lekarza i oglądać USG, a po porodzie, spokojnie dziecko będzie otrzymywało naturalne mleko”. Największymi obawami pary jest transfer – czy in vitro się uda. Zdają sobie sprawę, jak wielkim przeżyciem jest to dla niej i męża, jak i surogatki. Ja już straciłam dwoje dzieci, wiec mam niezłego stracha. Czuję że się ułoży, jeśli nasza MZ zawiedzie – zaszkodzi najbardziej sobie, bo będziemy walczyć do upadłego, więc nie zakładam, żeby tak miało być”. W przyszłości para chce powiedzieć o wszystkim dziecku. „Nie chcemy, żeby ktoś powiedział mojemu dziecku, czegoś co będzie brzmiało jak zarzut. Nie chcemy, aby poczuło się gorsze czy niekochane”
Rozmowa z psychologiem na temat surogatek
Okiem psychologa p. Sylwii Mania z Centrum Rozwoju Psychologicznego z Wrocławia macierzyństwo zastępcze nie jest obojętne dla surogatki, dziecka ani dla rodziców adopcyjnych. Najczęstszą przyczyną, która zmusza kobietę do bycia matką zastępczą jest trudna sytuacja życiowa, niemożność podjęcia lub brak pracy, przykład innej kobiety z otoczenia, która podjęła się takiej roli i przede wszystkim finanse. Bardzo często surogatkami zostają zamężne kobiety, które posiadają już własne dzieci i które decydują się na wykorzystanie swojego ciała jako zastępczego, aby zdobyć środki na ich utrzymanie. Decyzja o surogacji nie jest prosta, kobiety te borykają się ze swoimi emocjami, sumieniem, a często z negatywną oceną otoczenia czy odrzuceniem przez bliskie osoby.
Aby nie czuć się źle z tym co robią, bardzo często swoją decyzję motywują chęcią niesienia pomocy innym co zapewne ułatwia poradzenie sobie trudnościami emocjonalnymi.
Zdarza się nawet, że kobiety nękane wyrzutami sumienia podają w rezultacie niższą stawkę za skorzystanie z surogacji, bo nie chcą czuć się materialistkami, a tym samych chcą pokazać jak bardzo rozumieją ludzką tragedię. Surogatka nie powinna tworzyć więzi z nienarodzonym dzieckiem, tym bardziej się do niego przyzwyczajać. Większość matek zastępczych nie zdaje sobie sprawy, z więzi jaka wytwarza się tuż po porodzie. Ze względu na aspekt więzi emocjonalnej bardziej bezpieczna dla zastępczej matki jest sytuacja kiedy dziecko tuż po porodzie oddawane jest rodzicom adopcyjnym.
O konsekwencjach psychologicznych surogacji trudno jest jeszcze cokolwiek powiedzieć, ponieważ jest to nowe zjawisko związane z rozwojem medycyny i nie ma jeszcze badań, które jednoznacznie mówiłby o takich konsekwencjach.
W życiu mają miejsce sytuacje kiedy matki biologiczne nie mogą zająć się swoim dzieckiem lub umierają po porodach i w takim wypadku dziecko musi sobie poradzić bez niej przy pomocy nowych opiekunów. Podobnie jest z surogatką i rodziną adopcyjną. Wszystkim rodzicom adopcyjnym radziłabym, aby jak najszybciej zajęli się zaadoptowanym dzieckiem, aby otoczyli je miłością i nie bali się macierzyństwa, aby od samego początku byli przy dziecku w dzień i w nocy, bo dzięki temu może wytworzyć się tak potrzebna dziecku i rodzicom jedyna w swoim rodzaju więź. Matka adopcyjna powinna być pewna siebie i nie bać się codziennych czynności wykonywanych przy dziecku, bo dzięki temu zapewni dziecku poczucie bezpieczeństwa. Uważam, ze nie powinno się oceniać i nadużywać niepotrzebnych słów, które mogą tylko zaszkodzić i spowodować tragedię. Znane są już przypadki wielokrotnej surogacji, czyli przyjęcie takiego sposobu życia jako jedynej możliwości zarabiania pieniędzy, a tym samym uzależnienia. Myślę, że wykorzystywanie swojego ciała w celach zarobkowych najczęściej ma związek z niską samooceną i brakiem wiary we własne możliwości, dlatego zalecałabym kontakt z psychologiem, który być może pozwoli zrozumieć i poradzić sobie przeżywanymi trudnościami.- mówi Sylwia Mania z Centrum Rozwoju Psychologicznego z Wrocławia
Mało która sprawa wywołuje, aż tyle kontrowersji. Surogatki, są jedynym ratunkiem dla par, które chcą mieć swoje naturalnie, biologiczne potomstwo. Dla par, które przeżywają największą tragedię życia jaką jest bezpłodność. Może w tym wszystkim brak etyki, brak moralności, a tym bardziej brak prawa. Nie zapominajmy jednak o ludziach , którym daje to szczęście jakim jest dziecko. Innym daje to dodatkowy nakład finansowy – na lepszy start. Tak, surogatka bierze, za to pieniądze, ale któż z nas zdecydowałby się na to, za darmo? Temat ten jeszcze bardzo długo pozostanie tematem bez konkretnej odpowiedzi.
Ewelina Salwuk-Marko
Oni skorzystali z pomocy surogatek :
Sarah Jessica Parker i Matthew Broderick, Nicole Kidman i Keith Urban, Ricky Martin, Elton John I David Furnish (para homoseksualna).
Fot. Adrianna Musiał
Ciężki temat… ale z drugiej strony ile dzieci w domach dziecka czeka na opiekę.. czy to nie jest rozwiązanie?!
Ciężki temat… ale z drugiej strony ile dzieci w domach dziecka czeka na opiekę.. czy to nie jest rozwiązanie?!
Ciężki temat… ale z drugiej strony ile dzieci w domach dziecka czeka na opiekę.. czy to nie jest rozwiązanie?!
Temat bardzo trudny, ciężko go ugryźć tylko na jednej stronie. Słowa napisane powyżej nie oddają emocjom jakie towarzyszyły mi podczas rozmowy z tymi kobietami ( z surogatką i kobieta która wynajęła surogatkę)
Temat bardzo trudny, ciężko go ugryźć tylko na jednej stronie. Słowa napisane powyżej nie oddają emocjom jakie towarzyszyły mi podczas rozmowy z tymi kobietami ( z surogatką i kobieta która wynajęła surogatkę)
Temat bardzo trudny, ciężko go ugryźć tylko na jednej stronie. Słowa napisane powyżej nie oddają emocjom jakie towarzyszyły mi podczas rozmowy z tymi kobietami ( z surogatką i kobieta która wynajęła surogatkę)
Temat bardzo trudny, ciężko go ugryźć tylko na jednej stronie. Słowa napisane powyżej nie oddają emocjom jakie towarzyszyły mi podczas rozmowy z tymi kobietami ( z surogatką i kobieta która wynajęła surogatkę)
Ciężki temat… ale z drugiej strony ile dzieci w domach dziecka czeka na opiekę.. czy to nie jest rozwiązanie?!
Ciężki temat… ale z drugiej strony ile dzieci w domach dziecka czeka na opiekę.. czy to nie jest rozwiązanie?!
Ciężki temat… ale z drugiej strony ile dzieci w domach dziecka czeka na opiekę.. czy to nie jest rozwiązanie?!