Lęk, złość i smutek – jak wpływają na nasze libido?
O tym, że przepracowanie i zmęczenie nie sprzyjają aktywności seksualnej, wiemy wszyscy. Zwykle problem mija, gdy zregenerujemy siły, wyjedziemy na urlop i spędzimy czas w dobrym towarzystwie. Co jeśli jednak brak ochoty na współżycie przedłuża się i nie podejmujemy aktywności seksualnej mimo że już dawno zdążyliśmy wypocząć i zrelaksować się?
Częstym zjawiskiem, z którym stykają się psychiatrzy, psychoterapeuci oraz seksuolodzy jest brak ochoty na seks, którego to braku nie da się uzasadnić w sposób medyczny. Pacjenci trafiający do specjalistów po pomoc są już wtedy zwykle po serii pierwszych badan wykluczających problemy metaboliczne, które mogłyby spowodować obniżenie libido. Nie biorą leków odbierających ochotę na współżycie, prowadzą zdrowy tryb życia, dobrze się odżywiają, a jednak trapi ich całkowity zanik zainteresowania seksem.
Problem ten rzutuje często na funkcjonowanie rodziny, a także może wtórnie doprowadzić do problemów z samooceną, zwłaszcza jeśli dotychczas jego ważną składową były relacje seksualne podejmowane z partnerką lub partnerem.
Smutek i złość a aktywność seksualna
Gdy wykluczone zostają fizjologiczne czynniki, uwagę należy skierować ku naszym emocjom. Według psychologów odgrywają one znaczącą rolę w regulacji odczuwanego popędu seksualnego. Szczególnie gdy chodzi o smutek i złość. Te, jeśli towarzysza nam na co dzień i nie znajdujemy dla nich przeciwwagi w postaci dobrego regulatora podwyższającego poziom serotoniny i dopaminy w organizmie, mogą skutecznie odebrać ochotę na seks. Nawet gdy emocje te studzą się, przedłużające się unikanie seksu może wtórnie doprowadzić do obniżenia libido.
Brak ochoty na seks w depresji
Również w przebiegu depresji, która generalnie emocje „odbiera”(depresja wszak to nie smutek, a raczej odczucie pustki emocjonalnej, wyjałowienia i wszechogarniającego zmęczenia, okresowo przeplatana wybuchami złości i stanami podwyższonej drażliwości), pojawia się znaczący problem z seksem. (przyp. 2)
Strach a współżycie seksualne
Jednym z największych zabójców współżycia seksualnego jest również strach. Osoba o wysokim poziomie lęku, doświadczająca przemocy lub przeżywająca zespół stresu pourazowego jest w stanie, kiedy większość jej zasobów jest zaangażowana w radzenie sobie z kryzysem psychicznym. Libido jest wtedy w znacznej mierze uśpione. (przyp. 1)
Podsumowanie
Samodzielne poradzenie sobie z niektórymi emocjami powodującymi problemy z seksem jest często bardzo trudne. Na szczęście, istnieją specjaliści oraz specjalne środki farmakologiczne, które mogą nam pomoc przywrócić równowagę w tej strefie funkcjonowania. Warto z nich skorzystać tak szybko, jak to możliwe, aby nie dopuścić do sytuacji, w której problem stanie się tak rozległy, że spowoduje wtórne obniżenie samooceny i problemy osobowościowe.
1. Psychologia. Podręcznik akademicki tom 1, red. Jan Strelau
2. „Depresja. Jak pomóc sobie i bliskim”Dorota Gromnicka
Artykuł sponsorowany