Jeśli jesteś autentyczny, to jesteś wiarygodny! Wywiad z Dorotą Deląg o jej nowej ścieżce zawodowej

Doroty Deląg chyba nie muszę nikomu przedstawiać. To znana aktorka i dziennikarka. Jednak nie każdy wie, że jakiś czas temu przeszła metamorfozę swojego życia. Dzięki córce, która ją zainspirowała, zmieniła wszystko i została specjalistką od – autoprezentacji. Ma niesamowitą charyzmę i energię, którą porywa innych. Jako mówca motywacyjny pomaga innym w znalezieniu własnej drogi i dążeniu do realizacji ich celu. Jest tego najlepszym przykładem. Stanęła w momencie, w którym nie wiedziała, co robić w życiu, jaki kierunek obrać. A dziś jest mistrzynią storytellingu i wideoprezentacji. Czym jeszcze zajmuje się Dorota Deląg? Przeczytacie w wywiadzie.

Ewelina Salwuk-Marko: Jakiś czas temu Pani życie całkowicie się odmieniło. Zmieniła Pani zawód, stając się mówcą motywacyjnym. Ponadto – wspiera Pani i doradza firmom lub osobom, jak najlepiej się zaprezentować i jak stworzyć autoprezentacje. Od czego się to wszystko zaczęło?

Dorota Deląg: To był moment, w którym zakończyłam właśnie projekt w TVN Miedzy kuchnią a salonem. Lubiłam ten program, świetnie się w nim odnalazłam. I nagle szok – ściągają. Ponoć nie był rentowny. Ale ogólnie w tym czasie stacja zdjęła z anteny wiele różnych programów. Później zajęłam się wychowaniem córki. 4 lata nie miałam pomysłu na siebie.

Dorota Deląg
Screen strony www.dorotadelag.com.pl

To był wyjątkowy moment, taki, o którym się nie zapomina. To były moje urodziny. W pewnym momencie, zapytało mnie o moje plany na przyszłość. Nie była to dla mnie komfortowa sytuacja. Nagle odzywa się moja 4-letnia córka i mówi: „dajcie mamie szansę”. Zatkało mnie i innych także. Pomyślałam wtedy Dorota, daj sobie szansę. To był początek mojego nowego życia. Te słowa stały się motywacją do zmiany i postawienia wszystkiego na jedną kartę. Totalnie odcięłam się od przeszłości, zamknęłam za sobą drzwi. Nie myślałam wtedy, że zostanę trenerem motywacyjnym, że będę uczyć innych – wszystko to powoli pojawiało się w mojej głowie. Zaczęłam od social mediów, stopniowo łączyłam się z różnymi ludźmi. Wymienialiśmy świetną energię. Powoli nabierało to tempa. Pewnego dnia odebrałam telefon z propozycją mówcy inspirującego. Trema była ogromna, ale mimo to – postanowiłam zaryzykować i rozwinąć w zupełnie nowym kierunku. I tak powstały moje mowy i warsztaty. Okazało się, że mam dar. Powoli przyciągałam do siebie kolejnych klientów.

E.S.M. Wiele osób nie potrafi odnaleźć własnej drogi zawodowej. Jak Pani się to udało?

D.D. To nie wydarzyło się nagle. Potrzebowałam czasu, aby odkryć w sobie, co chcę robić. Pewnego dnia postawiłam kamerę w kuchni i zaczęłam nagrywać film. Uwierz mi, mówienie o sobie nie jest takie proste, jak nam się wydaje – jak w kilku słowach najlepiej zaprezentować siebie. Ja się tego nauczyłam, dlatego teraz pomagam w tym innym, i wiem, że jestem w tym świetna. Autoprezentacja, wideo wizytówka czy storytelling – tym właśnie się zajmuję.

Jeśli nie potrafimy znaleźć celu w życiu, to ono nie ma sensu, tak naprawdę. Ja podchodzę do tego zero-jedynkowo. Na początku zadawałam sobie pytania: „kim jestem?”, „co czyni mnie unikalną?”, „dlaczego robię to robię? „co mogę zaoferować innym?”. Były to kluczowe pytania. Bardzo ważny jest rozwój osobisty, który ukierunkuje nas zawodowo. Szczególnie, jeśli mamy być marką. Żeby zbudować swoją własną ideę – trzeba wiedzieć, kim się jest. Moje ulubione motto (myśl buddyjska): Jak uczeń jest gotowy, to znajdzie się nauczyciel. Praktykowałam medytacje, kabałę i filozofię. Zagłębiłam się w fizykę kwantową. Optymizm, pozytywne myślenie – to klucz do wielu sytuacji. Wiem, że łatwo się o tym mówi, i nie jest to proste. Ale to działa!

E.S.M. Jak znaleźć w sobie optymizm? Przecież trwa pandemia, ludzie tracą pracę, biznesy, zdrowie…

D.D: Wiem, że to nie jest takie łatwe. Pandemia zaskoczyła nas wszystkich. Moja firma nabrała tempa, rozwinęła skrzydła i nagle – lockdown. Straciłam kontrakty, które były bez pokrycia. Prosta zasada – nie ma warsztatów – nie ma kasy. Od marca do czerwca miałam tak samo dramatyczną sytuację, jak inni. Ciągły stres, zastanawianie się, co będzie dalej i jak to jeszcze długo potrwa. Moja metoda, to wyparcie. Starałam się nie konfrontować ze światem. Nie oglądać telewizji, nie czytać informacji w Internecie. Oczywiście coś tam do mnie docierało, ale nie zawracałam sobie tym głowy. Nie koncentrowałam się na tym, co złe. W tym czasie – słuchałam muzyki, mantr, starałam się odnaleźć w sobie siłę i budowałam pozytywne myślenie. To ćwiczenie, jak na siłowni. Na okrągło powtarzamy dane sekwencje i za każdym razem jest już łatwiej, i szybciej. Ale, aby osiągnąć jakieś efekty, trzeba ćwiczyć systematycznie – przyzwyczaić do tego nasz mózg. Codzienny trening – bez względu na wszystko.

Dorota Deląg podczas warsztatów

E.S.M. Autoprezentacja to chyba jedno z najtrudniejszych zagadnień. Z jednej strony są ludzie, którzy nie lubią mówić o sobie, z drugiej strony są tacy, którzy mogliby mówić godzinami – jak się powściągnąć i faktycznie skupić tylko na konkretach?

D. D. Znam kilka sposobów. Uczę tego podczas spotkań, warsztatów albo indywidualnych zleceń. Wyobraźmy sobie taką sytuację – my mamy czas, ale ludzie go nie mają. Mają tylko chwilę dla Ciebie. Znajdujesz się w sali tylko Ty i druga osoba, i musisz zrobić wszystko, aby w szybki i konkretny sposób przekazać wszystko, co chcesz. To Twój kontrakt na milion złotych, a ty masz – 30 sekund. Co robisz? Najpierw tworzysz scenariusz na 3 minuty, potem na 2, na końcu na 1. Wykreślasz najmniej istotne sprawy i zostawiasz tylko konkrety…. Sprzedaż nie oznacza wcale mówienia o produkcie, i jego walorach, żeby sprzedać siebie inni muszą Cię zapamiętać – a jak to masz zrobić? Po prostu wywołaj emocje . Tym właśnie się zajmuję i w tym pomagam innym. Posiadam sztukę mówienia, którą nabyłam jeszcze jako aktorka czy prezenterka. Dzięki moim technikom i mojej wiedzy, sprzedasz swój projekt, usługę, produkt, czy po prostu siebie – jako markę. W (pół minuty) musi zaiskrzyć między Tobą a klientem. Druga osoba musi poczuć, że to właśnie z Tobą chce pracować. Muszą być emocje, musi być jakaś historia. Storytelling w pigułce, wideo wizytówka czy autoprezentacja – to kluczowe narzędzia we współczesnym świecie. Szczególnie w świecie social mediów.

E.S.M. W związku z pandemią wiele osób przeniosło swoje biznesy do wirtualnego świata. To całkiem inna bajka, czy Pani nauki są też przydatne w formie online?

D.D. Według mnie wystąpienia publiczne online – praktycznie niczym się nie różnią. Jednak mogą pojawić się problemy, chociażby takie – gdy znajdujesz się przed kamerą i nie masz kontaktu z innym człowiekiem. Po pierwsze – nie wiesz, gdzie patrzeć. Po drugie – nie masz pewności, czy ktoś Ciebie słucha i jak na to reaguje. W social mediach można wrazić się za pomocą komentarza, ale nie każdy to robi. Utrzymanie energii jest chyba najtrudniejsze. Na to są specjalne techniki i ćwiczenia, których uczę. Energia fizyczna, jak i umysłowa – muszą razem współgrać.

Nie bardzo rozumiem natomiast idei webinarów, które są dla mnie mało interesujące i często zbyt rozbudowane, przesycone. Za nudne. Ja jestem zwolenniczką wideo wizytówki i autoprezentacji. W ciągu kilku chwil można stworzyć niesamowitą energię, przekazać najważniejsze informacje i odpowiednio się zaprezentować. Można także nawiązać relacje biznesowe, czy opowiedzieć o produkcie, za pomocą przygotowanego wcześniej filmu. Odpowiedni scenariusz, pomysł – jest kluczem do sukcesu. A ja wiem, jak to osiągnąć. Pomagam moim klientom zbudować odpowiednią autoprezentację czy wizytówkę wideo. Storytelling jest złotym środkiem.

E.S.M. Mówi Pani, że: „Autentyczność wynika z rzeczy, które kocha się robić. Jeśli jesteś autentyczny, to jesteś wiarygodny”. Żyjemy w świecie, w którym zanika pewna autentyczność, chcemy być postrzegani inaczej niż jesteśmy. Jak znaleźć na to złoty środek?

D.D. Udajemy – zakładamy maskę, nie chcemy pokazać prawdy. Korporacja narzuca pewne standardy. Zasłaniamy się stanowiskiem, co nam wypada robić, a czego nie. Schemat z góry ustalony. Nie budujemy personal brandingu.

E.S.M. A co Panią najbardziej irytuje podczas spotkań z klientami? Jakie mają problemy? Z czym trzeba walczyć?

D.D. Nikt nas nie uczy, jak prowadzić biznes, jak być asertywnym. Ja szacunek do drugiego człowieka stawiam na pierwszym planie i tego oczekuje od innych.

E.S.M. Wracając do Pani wystąpień publicznych – jak to jest móc motywować innych, stać się dla nich inspiracją i dawać przysłowiowego „kopa”?

D.D. Jestem żywym dowodem na to, że można w swoim życiu zmienić wszystko. Większość ludzi na warsztatach mnie zna lub kojarzy z wcześniejszych moich aktywności. Widzą, że można, że się da. Ludzie chcą usłyszeć, jak znaleźć swoją drogę, życiowy cel. Co zrobić, by każdy dzień przyniósł radość i spełnienie. Wiele osób ma problemy z wiarą w siebie i niską samooceną. Staram się ich inspirować, wspierać i pokazywać różne ścieżki i techniki.

E.S.M. Nie zapominajmy, że jest Pani też mamą. To jedna z najważniejszych ról w naszym życiu. Jak Pani udaje się godzić życie zawodowe z rolą mamy?

D.D. Jakoś udaje mi się to pogodzić, a wiesz dlaczego? Bo moja córka jest ze mnie dumna. To niesamowite uczucie. Ja mówię jej wszystko, tłumaczę jej, że jest dobro i zło. Musimy być lepszą wersją samego siebie, dla nich właśnie, dla dzieci. Wzbraniam się od hipokryzji. Chcę, aby dziecko było szczęśliwe, więc ja też chcę być szczęśliwa.

Strona WWW: https://dorotadelag.com.pl/

Facebook https://www.facebook.com/PoranekDoroty/

Z Dorotą Deląg rozmawiała Ewelina Salwuk-Marko

Share

Podziel się swoją opinią

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koniecznie przeczytaj!
Stan zapalny skóry, otarcia, zmiany trądzikowe to częste efekty uboczne…