Czy pandemia wpłynie na nadchodzący sezon wiosna/lato 2021?

Nadchodzący rok owiany jest tajemnicą, również w świecie mody. Nie da się ukryć iż obecna sytuacja epidemiczna wywróciła nasze życia do góry nogami, sprawiając, że wszystko co znamy straciło jakiekolwiek znaczenie. Zupełnie inaczej podchodzimy do pojęcia trendów dziś, niż rok temu. Postrzegamy modę jako coś płynnego, coś, co będzie w stanie sprostać wyzwaniom jakie rzuca nowa normalność. Nowy sezon jest więc preludium do nowej ery w świecie trendów i mody.

Od jakiegoś czasu doświadczamy modowej rewolucji, która polega przede wszystkim na łamaniu znanych nam stereotypów. Odnoszę wrażenie, że moda jako taka przestała nam sprawiać frajdę. Obecna sytuacja sprawiła, że pożarła ona swój własny ogon stając się przewidywalna i nudna. Moda potrzebuje nowego spojrzenia, anarchii. Zestawianie przeciwstawnego, zabawa z proporcjami, gruchotanie i rozbijanie zasad przestrzeganych przez każdego modowego purystę. Paradoksalnie rzecz ujmując, moda się nie zmienia, zmieniło się jedynie nasze podejście i sposób łączenia ze sobą poszczególnych elementów. Dziś stawiamy na kreatywność, ponadczasowość i nonkonformizm. Warto zaznaczyć jednak, że projektanci odchodzą od udziwnień, wolą zwrócić się do archetypów obecnych w przeszłości, nadając swoim poprzednim projektom zupełnie nowe życie. Bo wszystko w modzie już było.

Nie dla fast fashion

Zmiany zachodzące w środowisku zmuszają nas wszystkich do zatrzymania się, chwili na zastanowienie się. Moda nie jest odpowiedzialna, dyktowanie zmieniających się niczym w kalejdoskopie trendów i ślepe podążanie za nimi – nie są odpowiedzialne i szkodzą naszej planecie. Coraz więcej marek decyduje się na zrównoważoną produkcję, a influencerzy nawołują do świadomych zachowań. Slow fashion to świadome podejście do mody, przeciwstawne do impulsywnego kupowania napędzającego machinę konsumpcjonizmu głęboko zakorzenionego w ludzkiej naturze od kilku dekad. Slow fashion to ubrania z drugiej ręki, to wspieranie lokalnych marek. Trendsetterzy zachęcają każdego miłośnika mody do szperania w lumpeksach, moda z drugiej ręki przechodzi swój renesans i słusznie, bo każdy pojedynczy ciuch może dostać nowe życie. Slow fashion idzie w parze z ruchem zero waste i jest to coś więcej niż kolejny trend – jest to konieczność, jeżeli my – ludzie – chcemy mieć przed sobą jakąkolwiek przyszłość. Zero waste zachęca nas do bycia kreatywnymi z tym, co mamy. Zamiast kupować nowe designerskie rzeczy – wykorzystajmy to, co już mamy. Coraz więcej projektantów i modowych koncernów bierze sobie to do serca, dając dobry przykład wyznawcom trendów. Prostota i ponadczasowość.

80’s revisited – nowe spojrzenie na dekadę kiczu

Oglądając pokazy nowej kolekcji Balmain czy Louis Vitton, każdy z nas odniósł wrażenie jakoby po raz kolejny będziemy wałkować lata osiemdziesiąte. Tym razem jednak projektanci zdecydowali się tchnąć nowe życia w stylizacje inspirowane dekadą kiczu. Dwurzędowe marynarki z mocno zaznaczonymi ramionami czy oversizowe garnitury, to śmiałe nawiązanie do power looku Armaniego pochodzącego z tej właśnie dekady. Warto zwrócić również uwagę na ciężką i masywną biżuterię, wisienka na torcie każdej stylizacji, dodająca szyku i charakteru. Zabawa formą i proporcjami, zacieranie granic, śmiałe łączenie intensywnych barw oraz wygoda. Moda lat osiemdziesiątych łamała konwenanse, była to dekada indywidualistów przemierzających dotąd nieznane nikomu modowe ścieżki. To właśnie indywidualizm, nonkonformistyczne podejście do mody i trendów są odpowiedzią na konsumenckie oczekiwania, poniekąd wpisujące się w ruch slow fashion, nawołujące do zwyczajnej zabawy z tym, co już było i co jest nam znane. Tworzenie nowej historii przy wykorzystaniu elementów starej.

Klasyka zawsze w modzie

Timeless Capsule to kolejny trend-konieczność, idący ramię w ramię z ruchem slow fashion. Skupia się na tworzeniu ubrań trwałych i kompatybilnych, które przetrwają dłużej niż jeden sezon, które przetrwają próbę czasu, jednocześnie pozytywnie wpływając na Matkę Ziemię. Istniejące elementy połączone z prostymi, nieskomplikowanymi przedmiotami. Ponadczasowa moda to taka, która skupia się na praktyczności i funkcjonalności ubrań. Proste fasony w neutralnych kolorach to kwintesencja ponadczasowości.

Wiejski romantyzm

Angielskie hafty, romantyczne kwiaty czy swetry wyjęte z szafy babci – to kwintesencja cottagecore, trendu, który odpowiada na potrzebę ponownego połączenia się człowieka z Matką Naturą. Cottagecore docenia sielskość wsi, ucieczki z miast na wieś, co idealnie wpisuje się w obecną sytuację epidemiczną i zaostrzenie zasad kwarantanny. Jest to połączenie funkcjonalności ubrań z onirycznym romantyzmem, wyjętym ze świata “Małych Kobietek” czy nowel Jane Austen. To łączenie miękkich, zwiewnych stylizacji z ciepłymi, wełnianymi swetrami. Roboczymi butami. Wszystko co związane z ideą DIY (ang. do it yourself – zrób to sam_a) oraz rzemieślnictwem ma tu swoje miejsce.

Ma być warstwowo i nostalgicznie, a przede wszystkim dziewczęco. Cottagecore to oderwanie od rzeczywistości, tworzenie własnej, przytulnej przestrzeni. To kolekcjonowanie rzeczy, niekoniecznie kosztownych, ale pozwalającym nam na wynagrodzenie sobie stresów związanych z obecną sytuacją.

Przed światem mody dawno nie stało tyle znaków zapytania co teraz. Moda to już nie tylko ubrania, teraz ważniejsze są wartości i idee, które możemy przekazać. Nadchodząca nowa era w świecie mody jest dla mnie niezwykle ekscytująca, bo po raz pierwszy w historii moda będzie łączyć, a nie dzielić.

Autor: Aleksandra Panicz

Share

Podziel się swoją opinią

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koniecznie przeczytaj!
Prawdziwy luksus charakteryzuje kilka kluczowych elementów. Niezmiennie jest to unikatowość,…