Patrząc na świat mody oczami obserwatora-laika wydawałoby się, że wszystko działa jak należy. Jednak właśnie nie wszystko to, co się widzi, okazuje się w pełni prawdziwe. Już wkrótce w największych stolicach wybiegów może rozpętać się burza związana z domem mody Chanel. Dlaczego tak może się stać? Wszystko z powodu podeszłego wieku mentora tej marki – Karla Lagerfelda. Projektant liczy już sobie 81 wiosen i co raz częściej pojawia się pytanie kto ewentualnie mógłby przejąć władzę w Chanel, gdy Karl przejdzie na emeryturę. Na razie jest to temat tabu, gdyż sam projektant nie myśli nawet o zaprzestaniu pracy w domu mody. W tym momencie istnieją jedynie ciche plotki na ten temat. Nie wiadomo też czy w ogóle istnieje osoba będąca w stanie kontynuować dzieło następcy samej Gabrielle Bonheur Chanel.
Sukcesor Karla będzie miał przed sobą nie lada wyzwanie, to jest pewne. Będzie musiał stawić czoła całemu światu mody i pokazać, że jest wart posady w jednym z najbardziej znaczących domów mody. Jest to tak ważne zadanie, że wybór odpowiedniego następcy powinien być bardzo dobrze przemyślany.
Stawiam jednak, że obecna sytuacja związana z marką Chanel jest tak zwaną „ciszą przed burzą”. W odpowiednim czasie redaktorzy najwspanialszych magazynów mody obudzą się i rozpoczną swój atak na dom mody i na samego Karla Lagerfelda. W końcu przecież trzeba będzie podjąć jakąś decyzję w sprawie dalszego rozwoju marki. A co będzie dalej? Możemy mieć jedynie wielką nadzieję, że projektant ogłosi jak najlepszy dla domu Chanel werdykt. Nikt przecież nie chciałby aby jego oraz twórczyni marki prace poszły na marne. Dzieło mody i stylu z taką renomą powinno być kontynuowane jak najdłużej. Nam pozostaje jedynie tylko czekać.
