Ślub i wesele to niepowtarzalne przeżycie, dlatego każda Panna Młoda wraz z narzeczonym kilka miesięcy (a niektórzy nawet lat) przygotowują się na tę wyjątkową chwilę. Co roku w sezonie ślubnym zmieniają się trendy w kolorystyce, wśród kwiatów czy dekoracji. Od jakiegoś czasu króluje romantyczność, styl boho, a także minimalizm. W tym roku prawdziwym hitem będą sukulenty- małe, miniaturowe rośliny, które wytrzymają naprawdę sporo czasu bez wody.
Najpopularniejszy jest oczywiście kaktus, warto jednak zwrócić uwagę też na grubosze, rozchodniki czy aloes. A także litops, czyli tak zwane „żywe kamienie”. Warto zwrócić uwagę także na: kalanchoe, patyczak, agawę czy wilczomlecz. Jest to nie tylko modne i oryginalne rozwiązanie. Dekoracje z sukulentów można spokojnie zaliczyć do tych ekologicznych dlatego świetnie sprawdzają się przy stylu boho.
Można dodać do nich inne kolorowe kwiaty jak róże, eustomę, dalie, peonie, amarylis, hortensje czy frezje. Przepięknie wyglądają, gdy połączone są z kolorowymi kwiatami, różnego gatunku. Jednak w stonowanych kolorach jak beżowy, soczysta zieleń czy miętowy prezentuje się zjawiskowo. Do stylizacji Panny Młodej oprócz bukietu ślubnego, można przygotować bransoletkę z sukulentów, czy ozdobić nimi włosy.
Nie możemy zapomnieć o butonierce, która może być przygotowana z sukulentów, na wzór naszego bukietu ślubnego, czy dekoracji ślubu i wesela.
Sukulenty prezentują się rewelacyjnie jako dekoracja w kościele czy sali weselnej. Pasują solo, pomieszane z różnymi sukulentami lub z dodatkiem żywych kwiatów. Idealnie sprawdzają się podczas wesel ponieważ, potrafią wytrzymać naprawdę, długo bez dostępu do wody. Świetnym tłem mogą być dodatki z drewna, szkła, rafii czy cegły.
Tak, tak – tort także można ozdobić sukulentami.
Jeśli zdecydujesz się na motyw przewodni ślubu i wesela w postaci sukulentów nie zapomnij o gościach! Miniaturowe roślinki w mini doniczkach to idealny upominek dla gości weselnych.
To jak, kto z Was zdecyduje się na temat przewodni ślubu i wesela z sukulentami?
Loading ...
