5 kroków aby być bardziej ZERO WASTE

Bez dwóch zdań można powiedzieć, że obecny czas jest czasem ZERO WASTE. Co i raz w mediach słyszymy o akcjach, które mają na celu zredukowanie ilości śmieci na naszej planecie. Nie jestem osobą, która popiera sezonowe mody, ale ta bardzo mi się podoba i szalenie jej kibicuję. Jeśli jakieś działania mogą pomóc i niosą ze sobą dobro? Wchodzę w to!

Poniżej przedstawiam Wam pięć moich pierwszych kroków aby zredukować ilość śmieci w moim domu. Dołącz do Zero Waste!

1.Woreczki na żywność z lnu

Czy Wy też kupując warzywa – każdy gatunek wkładacie do osobnego woreczka aby móc go zważyć?

Ja też tak robiłam. Do jednej plastikowej siatki pakowałam pomidory, do drugiej ogórki, do trzeciej cebulę, do czwartej pieczywo i tak dalej, i tak dalej. Później – te wszystkie reklamówki lądowały bezmyślnie w koszu.

woreczek na żywność z lnu mynaswoim.pl
Woreczek na żywność z lnu mynaswoim.pl

Postanowiłam więc zmienić swoje zakupowe zwyczaje.Na zakupy zawsze zabieram ze sobą lniane woreczki. To do nich pakuję wszystkie produkty “na wagę”. Lniane woreczki wykorzystuję też do noszenia przekąsek w torebce. Zajmują niewiele miejsca i są estetyczne. Lepsze niż plastikowa siatka.

2. Płatki kosmetyczne wielorazowe

Czy liczyłyście kiedyś ile zużywacie płatków kosmetycznych każdego dnia?Ja policzyłam. W dniu, w którym wykonuję pełny makijaż zużywam ich około dziesięciu. Jedno opakowanie płatków kosmetycznych starczało mi więc na 20 dni. Niecały miesiąc. Ani się obejrzałam – a już musiałam kupować nowe opakowanie płatków kosmetycznych. W plastiku.

płatki kosmetyczne wielorazowe mynaswoim.pl
Płatki kosmetyczne wielorazowe mynaswoim.pl

Dlatego postanowiłam coś z tym zrobić!

Zaopatrzyłam się w wielorazowe płatki kosmetyczne z naturalnego włókna – włókna bambusa. Po wykorzystaniu płatka – wrzucam go do pralki i piorę z resztą ubrań. Dzięki tej zmianie zupełnie przestałam kupować jednorazowe płatki kosmetyczne. Zero odpadu i zero wyrzucanych pieniędzy.

3. Oddawanie “śmieci”

To co dla nas jest już zbędne i może być postrzegane jak “śmieć” – dla kogoś innego może być bardzo użyteczne! Okazało się, że w mojej okolicy jest pani, która bardzo chętnie przyjmie wszystkie pojemniki po jajkach. Zamiast je wyrzucać – odkładałam w korytarzu na półkę. Z czasem zaczęłam zbierać pojemniki od rodziców i sąsiadów z mojego bloku, aż pewnego razu uzbierałam ich ponad 40.

To było 40 pojemników, które ponownie zostaną wykorzystane.

Zbieranie opakowań
Zbieranie opakowań

4. Stosowanie zamienników

Kiedy idziesz do sklepu po jakie mydło sięgasz – w kostce czy w płynie?

Kiedy byłam mała, pamiętam, że u nas w domu zawsze było mydło w kostce. To mydło było albo białe, albo biało-niebieskie, miało takie finezyjne fale. Ale nie było ładne. Nie było estetyczne. Nie dziwię się, że tak wiele osób chętnie zaczęło sięgać po mydła w płynie, które można przelać do ładnego, estetycznego opakowania, zdobiącego naszą łazienkę.

Bo w mieszkaniu ładnie – nie ma nic złego!

Ale rynek rozwinął się do tego stopnia, że bez trudu jesteśmy w stanie kupić ładne mydło w kostce. Dla mnie mydła w kostce stały się swego rodzaju ozdobą – a co najlepsze – ozdobą praktyczną.

Warto też zwrócić uwagę na skład mydła. Te sieciówkowe bardzo często zawierają “szkodliwe” składniki. Daję słowo “szkodliwe” w cudzysłów, ponieważ nie chcę tutaj popadać w paranoję. Ale z tego samego powodu sięgamy po produkty spożywcze mniej przetworzone – po prostu jeśli coś może być dla nas zdrowsze – to po to sięga(j)my.

5. Kupowanie od Polskich marek

To jest ten krok w stronę ograniczenia odpadów, który wbrew pozorom daje mi najwięcej radości, choć “śmieci” samych w sobie nie widzę.

Wraz z chęcią ograniczenia ilości śmieci wokół mnie, zaczęłam interesować się polskimi markami. Udało mi się znaleźć chociażby markę spod Warszawy, która szyje genialne koszulki z bawełny oraz dziewczynę z Łodzi, która szyje unikatowe worki-plecaki oraz nerki. Unikatowe – ponieważ każdy produkt wykonywany jest specjalnie dla kupującego, po poznaniu jego potrzeb, oczekiwań – także tych kolorystycznych!

Kupując produkty od nich – nie zamawiam towaru z Chin czy Bangladeszu.

Moje zamówienie nie przepływa tysięcy mil morskich i nie jest pakowane w folię. Zamówienie nie jest transportowane od magazynu do magazynu, od magazynu do sklepu. To co zamówiłam przychodzi pocztą lub sama je odbieram – bezpośrednio od producenta – od rękodzielniczki. Od osoby, która CHCE zmienić świat na lepsze. Od osoby, która ma pasję i odwagę. Od osoby.

Zero waste nie jest trudne

Zero waste nie wymaga radykalnych kroków, odwrócenia życia do góry nogami. Wymaga przemyślenia. Uważności. Poznania siebie i swoich potrzeb. Może także odkrycia nowych pasji?

Zero waste nie powinno wywoływać u nas też frustracji, bo jakiś sklep odmówił nam zakupu do swojego opakowania. Zero waste powinno wywoływać w nas fascynację (!) bo staramy się, bo próbujemy, bo stawiamy sobie cele i osiągamy je. Bo odkrywamy nowe.

A przy tym – robimy bardzo dużo dobrego.

Autor: Joanna Maj Dubińska

Share

Podziel się swoją opinią

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koniecznie przeczytaj!
Skóra ma swój indywidualny tryb pracy - w ciągu dnia…