W chwili wynalezienia promieni rentgenowskich trudno było przypuszczać, że w końcu dojdziemy do momentu, w którym będziemy mogli obrazować ciało człowieka na poziomie komórkowym. Taka jest właśnie obecna rzeczywistość diagnostyki obrazowej, która pozwala na monitorowanie molekularnych procesów komórkowych. Możliwe jest to za sprawą medycyny nuklearnej, która łącząc się z innymi technikami obrazowania – w przypadku skanerów PET/CT z tomografią komputerową, pozwala zajrzeć głębiej niż kiedykolwiek wcześniej.
Pozytonowa tomografia emisyjna jest innowacyjną metodą obrazowania bazującą na scyntygrafii, czyli rozkładzie promieniotwórczych izotopów. Pozwala to na dogłębne badanie komórkowych struktur tkanek organizmu, a tym samym wczesne wykrywanie wszelkiego rodzaju patologii. Metoda PET stosowana samodzielnie, gdzie do detekcji używane są specjalne gammakamery, jest sporym wyzwaniem interpretacyjnym. Jednak w połączeniu z innymi metodami obrazowania, takimi jak rezonans magnetyczny (skanery PET/MR) oraz tomografia komputerowa (skanery PET/CT), staje się ultranowoczesną i niezwykle precyzyjną metodą obrazowania medycznego.
Hybrydowy skaner PET/CT United Imaging Healthcare łączy w sobie wszystkie największe zalety tomografii komputerowej i pozytonowej tomografii emisyjnej, co pozwala na szybką analizę i interpretację otrzymanych wyników. Wszystkie dane są bowiem przetwarzane na trójwymiarowy i kolorowy obraz wybranych organów, a w przypadku zaawansowanych skanerów PET/CT whole body, całego ciała człowieka.
Załącznik:
pet ct.jpg
Skaner PER/CT znajduje niezwykle szerokie zastosowanie zarówno w diagnostyce obrazowej, jak i przy monitorowaniu efektów terapii leczniczych. Jest to obecnie jedno z najskuteczniejszych narzędzi do wczesnej diagnostyki chorób nowotworowych, a także schorzeń układu sercowego czy nerwowego. Pozwala ona wykrywać również stany zapalne w organizmie. Ogólnie jest to jedno z najbardziej wnikliwych i precyzyjnych badań obrazowych. Niestety w Polsce nadal urządzenia tego typu znajdują się zaledwie w kilkudziesięciu ośrodkach medycznych, co utrudnia ich powszechne wykorzystanie.
Artykuł sponsorowany
