Nie chciałabym stracić frajdy w tym co robię!

Rękodzieło otwiera drzwi dla niekonwencjonalnych pomysłów twórczych i wspiera rozwój kreatywności. Tu nie ma barier, jakiś granic, możesz puścić wodze fantazji. Fascynujące jest to, że nigdy do końca nie wiesz, jak dana praca, realizacja będzie wyglądała w końcowym etapie.

Rękodzieło to nie tylko tworzenie pięknych i funkcjonalnych produktów, to także proces tworzenia z duszą i indywidualność. Dzięki temu, każda wytworzona praca jest unikalna i autentyczna. Z wywiadu dowiemy się, dlaczego to nie tylko hobby, lecz także forma artystycznego wyrazu.

Ewelina Salwuk-Marko: Kiedy rękodzieło staje się sposobem na życie?

Weronika Janik: Kiedy tworzenie rękodzieła sprawia Ci przyjemność, większość czasu wolnego zaczynasz spędzać tworząc, masz przy tym ogromną frajdę i satysfakcję i coraz więcej znajomych i obserwujących pisze do Ciebie z prośbą o Twoje produkty. Również wtedy kiedy zamiast kupić gotowy prezent, postanawiasz przygotować go sama, w pełni personalizując go pod osobę obdarowaną. Nie ma piękniejszego prezentu, niż ten wykonany ręcznie, z serca.

Czy myślisz, że rękodzieło to pasja, która może stać się pracą?

Na pewno tak, ale to zależy moim zdaniem od rodzaju i wyceny rękodzieła. Ja na ten moment nie wyobrażam sobie poświęcić się w 100% tylko temu, rezygnując z pracy zawodowej. Po pierwsze ze względu na brak stabilizacji finansowej, a po drugie nie chciałabym stracić frajdy w tym co robię. To nie zawsze jest tak, że jest wena. Czasami podchodzę do jednej pracy kilka razy, by w końcu ukończyć ją z zadowalającym efektem. Najgorsze dla mnie jest tworzenie pod presją czasu i tego bardzo staram się unikać.

Mówi, się aby robić w życiu to co się kocha, wtedy nie przepracuje się ani jednego dnia w życiu. Czy aby na pewno? W każdym zawodzie, w każdej profesji są lepsze i gorsze dni. Jak sądzisz?

Myślę, że w każdej pracy są te gorsze i lepsze dni. Taka jest z resztą nasza natura, jest tak wiele czynników, jakie oddziałują na nasze codzienne funkcjonowanie, że sama miłość do pracy, do rękodzieła często nie wystarczy i to jest normalne, że są dni, kiedy brakuje nam na wszystko sił. Na pewno jeśli kochamy to, co robimy o wiele łatwiej jest nam przechodzić kryzysy i wracać do pracy takim samym zacięciem.

Co w Twoim życiu zmieniło rękodzieło?

Na pewno przez rękodzieło w moim życiu nie ma nudy. Ciągle nowe pomysły, inspiracje i chęć tworzenia sprawiają, że nawet podczas urlopu nie jestem  stanie odpuścić. To już jest uzależnienie. Do tego moje dzieci również uwielbiają tworzyć, więc bardzo często kreujemy coś wspólnie. Jestem z nich dumna, że z taką chęcią podchodzą do wszelakich prac plastycznych. Nigdy ich też w tym zakresie nie ograniczałam. Były momenty, że farby, kredki i pisaki zajmowały honorowe miejsce w naszym salonie, bo zaraz po obudzeniu słyszałam „Mamo, ja chcę malować”. To ogromnie rozwija wyobraźnię i zawsze podkreślam, że ma to bardzo duży wpływ na rozwój dzieci.

Jak zaczęła się Twoja historia?

Moja historia zaczęła się już w szkole podstawowej, kiedy zrobiłam moje pierwsze kartki bożonarodzeniowe. Pamiętam je do dziś, może nawet odszukałabym je jeszcze w moich zbiorach w domu rodzinnym. Pamiętam, że podeszłam ambitnie do tematu i użyłam do ich wykonania skorupki orzechów. Nie była to żadna praca domowa, po prostu miałam ochotę takie karteczki wykonać dla rodziny.

Natomiast pierwszą personalizowana kartkę wykonałam już prawie 15 lat temu, dla mojego obecnego męża. Bardzo chciałam podarować mu coś tylko z myślą o nim, ode mnie, od serca. Była to karta z motywem wędkarskim.

Od tego momentu, co jakiś czas robiłam takie personalizowane kartki dla rodziny, znajomych, aż w końcu kolega z pracy założył mi fanpage na Facebooku. Nazwał go wówczas „Kartki ręcznie robione”.

Początkowo publikowałam zdjęcia z dużym zapałem, ale szybko mi minął, doszedł brak czasu i nieudane współprace. Co jakiś czas próbowałam tam wracać i tworzyłam ciągle coś dla siebie i bliskich, ale publikacje nie były regularne.

Taką największą motywacją były dla mnie słowa właścicielki marki PropsJoanny Gacek-Sroka „Marzenia nie mają horyzontów”.

Asia ogłosiła wyzwanie na grupie Ambasadorzy Props, związane z tym hasłem i długo nie musiałam zastanawiać się nad tym, na co chciałabym postawić. To wtedy właśnie powstała nazwa „Dekolorowane”, którą de facto wymyślił mój wówczas trzyletni synek, który widząc światełka na choince powiedział „Mamo, ale ta choinka jest pięknie dekolorowana”. I tak zostało. Wtedy też stworzyłam sama logo i zaczęłam działać. Miałam jakiś plan, ale znowu wystarczyła chwila braku reakcji w mediach społecznościowych, nagromadzenie obowiązków i ucichło.

Aż do czasu, kiedy dokładnie rok temu wzięłam udział w programie mentoringowym Joanny. Potężna dawka wiedzy o SM i motywacji ze strony Asi sprawiły, że od tego czasu zaczęłam działać. To, jak rozwinęła się moja marka w ten jeden rok jest nieprawdopodobne. Ciągle się coś dzieje, ciągle staram się rozwijać i działać dalej. Moja marka jest coraz bardziej rozpoznawalna, a opinie jakie spływają sprawiają, że chce się działać dalej.

Co daje rękodzieło? Coś, czego nie widać na pierwszy rzut oka.

Ogromną radość, satysfakcję i kreatywność na różnych polach życia, a także sposób na odstresowanie, chwile dla siebie i poznawanie pięknych uzdolnionych osób.

Dlaczego warto wybierać polskie produkty, produkty rękodzielników?

W dzisiejszych czasach, kiedy to jesteśmy zalewani tanimi, kiepskiej jakości produktami z zagranicy i kiedy tak trudno jest zachowywać relacje międzyludzkie warto kupić coś, co jest dobrej jakości, wykonane z sercem i najlepiej z myślą przeznaczenia konkretnej osobie.

Produkty ręcznie robione mają o tyle przewagę, że można je często w pełni spersonalizować, dostosowując je pod upodobania czy charakter osoby, którą chcemy obdarować. Taki upominek na pewno zrobi wrażenie i zostanie w pamięci osoby obdarowanej na długo.

Jakim przedsiębiorcą jesteś? Jakbyś miała wymienić najważniejsze swoje cechy bizneswoman?

Właśnie ciężko myśleć mi o sobie jako o bizneswoman, ale na pewno jestem kreatywna, otwarta na ludzi i na współpracę i  nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. 

Weronika Janik

Pasjonatka rękodzieła, która swoją pasję zaczyna zamieniać w biznes. Tworzy personalizowane kartki, upominki oraz dekoracje na każdą okazję. O tym co robi mówi: Każda okazja jest dobra, by sprezentować coś, co zostanie z nami na lata, a rękodzieło wykonane z sercem, zyskuje na wartości. Perfekcjonistka ciągle szukająca nowych rozwiązań, by jak najpiękniej stworzyć projekt, który spodoba się nie tylko klientom, a również samej osobie obdarowanej.

Dąży do realizacji swoich marzeń, ciągle się rozwija, znajdując w tym wszystkim czas dla siebie. Zawodowo jako absolwentka germanistyki pracuje w biurze rachunkowym, pomagając Polakom pracującym w krajach niemieckojęzycznych. Prywatnie mama dwójki dzieci i szczęśliwa żona. Uwielbia pomagać i spełnia się jako Wolontariuszka oraz członek Rady Nadzorczej w Fundacji Pandateam im. Michałka Tarachowicza w Poznaniu.

Linki:

Facebook: https://www.facebook.com/dekolorowane/

Instagram: https://www.instagram.com/dekolorowane/

Zdjęcia: https://we.tl/t-hPDI2Vn60s

Share

Podziel się swoją opinią

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koniecznie przeczytaj!
Męskie i damskie zegarki Tissot pochodzą ze Szwajcarii. Oryginalne wzornictwo,…